Na pytanie, czy matka byłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego - Jadwiga przyjmie zadośćuczynienie Rogalski powiedział w radiu ZET: "nie mam żadnej wiedzy co do tego, a wręcz informacje, że zadośćuczynienie nie zostanie przyjęte".
Prokuratoria Generalna zaproponowała w styczniu, że każdy z bliskich ofiar katastrofy smoleńskiej miałby otrzymać po 250 tys. zł zadośćuczynienia. Każdy z najbliższych członków rodzin ofiar (małżonek, dzieci i rodzice), kto zgłosi się do Prokuratorii i wyrazi wolę zawarcia ugody, otrzyma zadośćuczynienie w zaproponowanej wysokości za krzywdę niemajątkową związaną ze śmiercią osoby bliskiej.
Rogalski powiedział też w poniedziałek, że rodziny, które reprezentuje będą występowały jako pokrzywdzone w trakcie rosyjskiego śledztwa. "Już nawet można mówić o trzech przypadkach, kiedy występują, są pokrzywdzonymi i będą mogły zaskarżać decyzję, chociażby kończącą postępowanie rosyjskie" - mówił Rogalski.
W miniony piątek na konferencji w Moskwie, w której uczestniczyli szef grupy śledczej Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej Michaił Guriewicz i rzecznik Komitetu Władimir Markin, poinformowano, że rosyjskie śledztwo zbliża się do końcowego etapu, ale na razie trudno określić, jak długo będzie jeszcze trwało i jakie są ostateczne wnioski.
Komentarze(5)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeWprawdzie polska tradycja nie przewiduje kopania kobiet, a damscy bokserzy nie cieszyli się politycznym wzięciem, jednak salon od podstawowych standardów obowiązujących w naszej kulturze odszedł już dawno. Protoplastą salonu nie jest przecież Henryk Sienkiewicz, Bolesław Prus czy choćby Mikołaj Rej albo Bolesław Leśmian, ale KPP-owiec i czerwonogwardzista, który zagryza bimber trofiejnym bananem z solą i pieprzem. Potomkowie jego miotu nauczyli się już pić wino do dobrego posiłku i kupować drogie garnitury, jednak kopnięcie staruszki pod krzyżem albo wyśmiewanie się z czyjejś wiary ciągle jeszcze należy w tym towarzystwie
do dobrego tonu.