Sejmowa komisja finansów pozytywnie zaopiniowała dziś wniosek ministra finansów o przesunięcie do 2 mld zł z rezerwy, tzw. unijnej, na pomoc dla powodzian. Wiceminister finansów Elżbieta Suchocka-Roguska poinformowała, że rząd ma teraz na pomoc 2,28 mld zł.

Zgodnie z ustawą o finansach publicznych, zgoda komisji jest potrzebna, by minister finansów mógł dokonać przesunięcia środków w rezerwach celowych.

Suchocka-Roguska wyjaśniła, że chodzi o przesunięcie do 2 mld zł z rezerwy celowej "Na współfinansowanie projektów realizowanych z udziałem środków europejskich ...". Pieniądze te miałyby być przeznaczone na przeciwdziałanie i usuwanie skutków klęsk żywiołowych. W rezerwie tej było ponad 8,8 mld zł, a do 27 maja br. wykorzystano z niej ok. 1,17 mld zł, z czego ponad 900 mln zł wydano na współfinansowanie wspólnej polityki rolnej.

"Do dyspozycji pozostaje w tej sytuacji ponad 7,6 mld zł. Ponadto w budżecie krajowym na finansowanie projektów unijnych ujęta jest kwota ponad 7 mld zł" - poinformowała. "Zaangażowanie środków do 2 mld złotych na finansowanie pilnych wydatków związanych z przeciwdziałaniem i usuwaniem klęsk żywiołowych nie zagrozi realizacji projektów unijnych" - zapewniła.

Dodała, że zgodnie z obowiązującymi przepisami, minister rozwoju regionalnego na bieżąco monitoruje realizację poszczególnych projektów i ma możliwość przesuwania środków pomiędzy poszczególnymi programami i projektami. Zaznaczyła ponadto, że w rezerwie na przeciwdziałanie i usuwanie skutków klęsk żywiołowych, która wynosiła 700 mln zł, rząd ma jeszcze do dyspozycji 280 mln zł. Dotychczas na finansowanie wydatków związanych z powodzią przekazano z niej 243,6 mln zł.

W budżecie państwa jest tworzone "pogotowie gotówkowe"

Wiceminister poinformowała, że w budżecie państwa jest tworzone "pogotowie gotówkowe", które pozwala uruchamiać środki natychmiast po tym, jak wojewoda o to wystąpi. "Po wyrażeniu przez komisję pozytywnej opinii, będziemy mieli możliwość udzielenia pomocy na kwotę 2,280 mld zł. Te środki w pierwszej kolejności zostaną skierowane do tych mieszkańców, którzy będą mogli przystąpić do remontu swoich domów lub mieszkań" - powiedziała.

Przypomniała, że rząd zdecydował, że bez oceny rzeczoznawcy będzie można otrzymać do 20 tys. zł, a 100 tys., jeżeli skalę zniszczeń oceni rzeczoznawca. Jednocześnie uruchamiany jest program pomocy dla dzieci z obszarów powodziowych, obejmujący zasiłki, wyprawki i wypoczynek.



Piątkowe posiedzenie komisji zaczęło się sporem, dotyczącym porządku obrad. Posłowie PiS złożyli wniosek, by uzupełnić go o prace nad złożonym przez nich projektem dezyderatu w sprawie pomocy dla poszkodowanych w powodzi. PiS wskazuje w nim m.in. potrzebę nowelizacji tegorocznego budżetu, czy zwiększenia rezerwy celowej na przeciwdziałanie i usuwanie skutków klęsk żywiołowych.

Sugestia przewodniczącego komisji Pawła Arndta (PO), by dokumentem zająć się na kolejnym posiedzeniu, nie przekonała opozycji. Ostatecznie, po dyskusji, komisja przyjęła rozwiązanie "kompromisowe", przedstawione przez Marka Wikińskiego z Lewicy. Powołano specjalną podkomisję, która będzie pracować nad dezyderatem.

Podczas debaty posłowie opozycji zasypali Suchocką-Roguską gradem pytań i wniosków. Anita Błochowiak z Lewicy pytała m.in. o plany rządu, kiedy 2 mld zł zostaną wyczerpane oraz czy i gdzie zostaną znalezione dalsze oszczędności, by sfinansować odbudowę infrastruktury. "Czy rząd widzi możliwość przekazania wypłaty z zysku z NBP (...), aby te 4 miliardy złotych przeznaczyć na skutki usuwania powodzi? Czy rząd planuje w związku z tym nowelizację budżetu" - dociekała posłanka.

Bożena Kotkowska z Lewicy poprosiła, by zwiększyć pomoc dla powodzian z pieniędzy przeznaczanych na misje w Afganistanie. "Na tę wojnę przeznaczamy ok. 1,7 mld zł. Myślę, że wycofanie wojsk byłoby tutaj najbardziej słusznym działaniem, zwłaszcza w sytuacji, kiedy mamy powódź i własną klęskę żywiołową. Te pieniądze bardzo by się przydały dla powodzian" - zaapelowała.

Krzysztof Jurgiel z PiS ocenił, że wniosek o przesunięcie 2 mld zł z rezerwy unijnej jest dokumentem nierzetelnym i brakuje mu uzasadnienia. "Ten wniosek nie jest wiarygodny. Nie wiemy, na co zostaną przeznaczone pieniądze" - mówił. Posłowie pytali też o aktualne dane dotyczące szacowania strat, czy wielkość środków przeznaczonych np. na pomoc dla przedsiębiorców.

"Kiedy woda ustąpi, będzie możliwe podjęcie działań"

Elżbieta Suchocka-Roguska poinformowała, że nie może odpowiedzieć na większość pytań - nie reprezentowała bowiem rządu, tylko resort finansów w zakresie wniosku dotyczącego zmiany przeznaczenia rezerwy. Wyjaśniła, że wszelkie działania związanie z usuwaniem skutków klęsk żywiołowych podejmuje minister spraw wewnętrznych i administracji. Przedstawiła natomiast szczegółowe dane dotyczące wykorzystania rezerwy na usuwanie skutków klęsk żywiołowych.

"Straty są szacowane na bieżąco, w związku z tym nie można powiedzieć, kiedy MSWiA przekaże wniosek o dofinansowanie kosztów remontów. Podejrzewam, że kiedy woda ustąpi, będzie możliwe podjęcie działań (...) Do dzisiaj takiego wniosku nie było" - wyjaśniła.

O pomocy finansowej dla powodzian decydowała we wtorek Rada Ministrów. Premier Donald Tusk poinformował po posiedzeniu, że "w tej chwili możemy mówić o 2 mld zł przesuniętych z rezerwy celowej".

Tusk powiedział, że 2 mld zł, które mogą być uruchomione na pomoc osobom, które utraciły domy, pochodzą z puli, z której czerpane są środki na współfinansowanie przez Polskę projektów realizowanych w części ze środków UE.

"Zbudowaliśmy dużą rezerwę ponad 8 mld zł, dzisiaj wiemy, że ze względu na to, że te projekty są realizowane szybciej niż się spodziewano, ale także Komisja Europejska szybciej zwraca te środki, ta rezerwa nie musi być tak duża. To oznacza, że 2 mld zł mamy do dyspozycji, aby mechanizm pomocy natychmiastowej związanej z utratą domów uruchomić" - tłumaczył szef rządu.