Szef MSWiA Jerzy Miller zapewnił dziś, że tama we Włocławku nie jest zagrożona powodzią. Jak podkreślił, wszyscy eksperci zgodnie potwierdzają bezpieczeństwo zapory. "Nie wiem, skąd się biorą domniemania, że cokolwiek jest nie tak" - powiedział.

"Prognoza pogody na niedzielę jest dobra, prawdopodobnie nie będziemy mieli kolejnych opadów, które groziłyby zwiększeniem ryzyka powodziowego" - powiedział minister.

Miller powiedział podczas niedzielnej konferencji prasowej, że Wisła obecnie osiągnęła w Warszawie poziom 757 cm. "Jest spadek o ok. 20 cm w porównaniu z poziomem maksymalnym" - powiedział. Dodał, że pomiary z miast powyżej Warszawy świadczą o tym, że poziom wody będzie się dalej obniżał.

Dodał, że podobna sytuacja jest w Sandomierzu, gdzie spadek poziomu wody wynosi 31 cm. Zaznaczył, że istnieje szansa na zatamowanie jeszcze w niedzielę wyrwy w wale w podsandomierskim Koćmierzowie, dzięki czemu można będzie zacząć wypompowywać wodę z zalanych rejonów. "To są bardzo optymistyczne wieści z Polski południowej, z dorzecza Wisły" - mówił Miller.

Minister powiedział też, że w dorzeczu Odry fala powodziowa przesuwa się wolniej niż przypuszczano.

Stany wody na północ od Wrocławia na razie nie grożą żadnymi zjawiskami katastroficznymi" - zaznaczył szef MSWiA.

Trudna sytuacja w gminie Wilków

Z kolei, jak informował, z powodu wypełnienia zbiornika Jeziorsko na Warcie, konieczne było zwiększenie zrzutów z niego. Dodał, że może to spowodować wzrost poziomu Warty poniżej zbiornika o około 10 cm. "Nie jest to wartość, która miałaby zagrozić komukolwiek, ale na pewno przedłuży to czas opadania wody w miejscowościach leżących poniżej zbiornika" - mówił.

Dodał, że trudna sytuacja jest w gminie Wilków (woj. lubelskie). "Wczoraj mówiłem państwu, że gmina Wilków jest zalana w 80 proc., teraz muszę skorygować, że w 90 proc." - zaznaczył minister i dodał, że zagrożone są tam kolejne cztery miejscowości.

Problemem stają się osuwiska

Poinformował także, że obecnie problemem - szczególnie w Polsce południowej - stają się osuwiska. Jak dodał, w Małopolsce, głównie w gminie Lanckorona, wystąpiło ich 258; spowodowały uszkodzenia m.in. 60 budynków. "Nadzór budowlany na bieżąco sprawdza ich stan" - zapewnił. W woj. podkarpackim ziemia osunęła się dotąd 39 razy.

Miller dodał, że na południu Polski w województwach: śląskim, małopolskim i południowej części Podkarpacia rozpoczęło się liczenie strat. Pierwsze dane będą znane w przyszłym tygodniu.