Wicepremier, szef MSWiA Grzegorz Schetyna (PO) uważa, że szef CBA Mariusz Kamiński "tonąc, chce wciągnąć Platformę i rząd w kłopoty". Zdaniem wicepremiera, Kamiński powinien odjeść, bo prokuratura postawiła mu zarzuty.

"Dla mnie postawa Kamińskiego jest zupełnie poza kwestią. On, tonąc, chce wciągnąć Platformę i rząd w kłopoty" - powiedział dziś Schetyna w TVN24. Działania CBA nazwał prowokacją.

"Dzisiaj Mariusz Kamiński wytacza największe działo, uderza w ten rząd, bo ma zarzuty postawione i żegna się w ten sposób ze swoją posadą" - uważa wicepremier.

Szef MSWiA jest zdania, że Kamiński powinien odejść ze stanowiska także "za to, co zrobił, i za to, jak się zachowuje; bo robi politykę i kłamie". "Uważam, że to go dyskredytuje" - podkreślił Schetyna, przypominając, że we wtorek mówił co innego niż 14 sierpnia.

Schetyna opowiedział się za powołaniem komisji śledczej ws. afery hazardowej

Schetyna opowiedział się za powołaniem komisji śledczej ws. afery hazardowej. "Uważam, że powinniśmy zrobić wszystko, żeby tę sprawę wyjaśnić, żeby pokazać, że nie my niczego nie chcemy zamieść pod dywan. Dlatego dzisiaj mówiłem o tym wprost jeszcze rano, że potrzebna jest komisja śledcza, nie mamy nic do ukrycia" - mówił.

"Chcemy pokazać, jak wyglądało procedowanie nad tą ustawą jeszcze także za rządów PiS-u, bo to PiS-owska ustawa, jak wcześniej SLD zajmowało się ustawami hazardowymi. To wszystko wymaga pełnej informacji, opinia publiczna na to czeka" - uważa Schetyna.

Schetyna zaprzeczył też jakoby spędzał ostatniego Sylwestra w towarzystwie Ryszarda Sobiesiaka - biznesmena, który lobbował za zmianami w ustawie o grach. Jak powiedział był wówczas z rodziną na nartach w Austrii.

Szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariusz Kamiński usłyszał we wtorek w Prokuraturze Okręgowej w Rzeszowie zarzut nadużycia uprawnień, kierowania nielegalnymi działaniami operacyjnymi CBA dotyczącymi wręczenia łapówki osobom powołującym się na wpływy w resorcie rolnictwa i funkcjonariuszom publicznym oraz kierowania podrabianiem dokumentów i wyłudzeniem poświadczenia nieprawdy w oparciu o te dokumenty.

Po południu Kamiński powiedział dziennikarzom, że zarzuty wobec niego "są bezprawne; wszystkie działania CBA były legalne; prokuratura przed sądem się ośmieszy". Dodał, że nie poda się do dymisji, choć odwołanie go przez premiera jest "wielce prawdopodobne".