Lech Kaczyński w swoim wystąpieniu z okazji 70. rocznicy agresji sowieckiej na Polskę 17 września 1939 r. powie, że nie może być zgody na fałszowanie historii.
– Bez prawdy nie ma wybaczenia, to będzie główne przesłanie słów prezydenta – zdradza nam jeden ze współpracowników Lecha Kaczyńskiego. – Boimy się, że prezydent kolejny raz chce wywołać III wojnę światową – komentuje otoczenie premiera Donalda Tuska.
Tuż przed obchodami rocznicy wybuchu wojny Lech Kaczyński jasno dał do zrozumienia, że dzień upamiętniający sowiecką agresję na Polskę traktuje wyjątkowo. Właśnie z tego powodu zrezygnował z uczestnictwa w dzisiejszym szczycie Unii Europejskiej. Wybrał uroczystości pod warszawskim Pomnikiem Poległym i Pomordowanym na Wschodzie. Według naszych informacji na ten dzień prezydent przygotował bardzo ostre przemówienie. – Ma być ono klamrą spinającą ostatnie dwa tygodnie, od 1 września i jego wystąpienia na Westerplatte. To będzie wzmocnienie tego przesłania, które wtedy usłyszeliśmy – mówi nam jeden z jego bliskich współpracowników.
Co powie Lech Kaczyński?
– Przede wszystkim kto odpowiada za 17 września. I co to oznaczało dla Polaków przez następne 50 lat. Ale najważniejsze będzie przesłanie, że bez prawdy nie ma wybaczenia – mówi nam osoba znająca szczegóły prezydenckiego wystąpienia.



Według naszych rozmówców w wystąpieniu prezydent odniesie się też do sprawy zbrodni katyńskiej i ostatniej dyskusji, czy była ona ludobójstwem, czy zbrodnią wojenną. – Dla prezydenta sprawa jest jasna – Katyń to ludobójstwo. Prezydent specjalnie nie włączał się w spór o sejmową uchwałę, by teraz móc go podsumować. Platforma i negujący katyńskie ludobójstwo marszałek Niesiołowski każdą swoją wypowiedzią dopisywali kolejny akapit tego wystąpienia – ujawnia nam ważny polityk PiS.
Właśnie tego najbardziej obawia się rząd i Platforma Obywatelska
– Już od kilku dni docierają do nas sygnały, że pan prezydent po raz kolejny w sposób bezpardonowy chce zaatakować Rosję. To na pewno nie będzie służyło naszym wzajemnym kontaktom i polsko-rosyjskiemu pojednaniu – przekonuje jeden ze współpracowników Donalda Tuska. A inny polityk Platformy dodaje: – W świat znów pójdzie sygnał, że Polska nie potrafi patrzeć w przyszłość.
Kancelaria Prezydenta odpiera te zarzuty
– To nie będzie wystąpienie antyrosyjskie. Prezydent jest politykiem, który polską rację stanu zawsze stawia na pierwszym miejscu – zapewnia minister Wypych.
Czytaj więcej na dziennik.pl.

Marcin Graczyk