Dobrze, że MSWiA publikuje materiały wideo. Jako organizatorzy stanowczo potępiamy wszelkie akty chuligańskie; to nie byli uczestnicy Marszu Niepodległości - podkreślił prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz odnosząc się do opublikowanego przez MSWiA zapisu monitoringu z tamtych zajść.

W środę ulicami Warszawy przeszedł Marsz Niepodległości. Mimo że - zgodnie z zapowiedziami organizatorów - miał być zmotoryzowany - wielu uczestników brało w nim udział pieszo.

Podczas Marszu doszło do zamieszek; policja informowała m.in., że w stronę policjantów poleciały kamienie i race. KSP przekazywała, że "grupy chuliganów zaatakowały policjantów chroniących bezpieczeństwo innych ludzi". Do działań ruszyły pododdziały zwarte, które użyły środków przymusu bezpośredniego - gazu łzawiącego i broni gładkolufowej.

W sobotę MSWiA opublikowało zapis monitoringu z tamtych zajść. Film pokazuje dokładny przebiegu wydarzeń, które miały miejsce w rejonie ronda de Gaulle'a. Widać na nim m.in. moment starć z policją i postrzelenia fotoreportera "Tygodnika Solidarność".

"W mediach społecznościowych i na portalach internetowych publikowane są krótkie filmy z wydarzeń towarzyszących tegorocznemu Marszowi Niepodległości. Wyrwane z kontekstu i ograniczone tylko do wybranego fragmentu produkcje stają się podstawą do kreowania fałszywego obrazu zdarzeń z okolic ronda de Gaulle’a. W oparciu o nie formułowane są również oskarżenia pod adresem Policji zabezpieczającej trasę +marszu+, a nawet pojawiają się teorie o policyjnych prowokacjach w dniu 11 listopada" - napisało MSWiA.

W związku z tym jak zaznaczył resort, kierując się ważnym interesem publicznym, przedstawia rzeczywisty obraz sytuacji, utrwalony na monitoringu miejskim i dokumentujący zdarzenia u zbiegu Al. Jerozolimskich i Nowego Światu.

"Dobrze, że MSWiA publikuje materiały wideo. Jako organizatorzy stanowczo potępiamy wszelkie akty chuligańskie. To nie byli uczestnicy #MarszNiepodległości. Czekamy także na pełne wyjaśnienia ws. agresji policji na dworcu Warszawa-Stadion wobec reporterów i zwykłych uczestników" - napisał w sobotę Bąkiewicz na Twitterze.

"Oczekujemy wyjaśnień, dlaczego policja uniemożliwiała dołączanie samochodów do Rajdu oraz dlaczego złamała wszelkie wcześniejsze ustalenia z organizatorami. Oczekujemy także symetrii w działaniach policji, której nie było, gdy lewica niszczyła kościoły i atakowała obrońców" - dodał.