Z ustaleń policji wynika, że siostry, w wieku 21 i 18 lat, przed wejściem do sklepu odmówiły włożenia maseczek ochronnych i odkażenia rąk, o co poprosił je ochroniarz w związku z pandemią Covid-19.

Doszło do kłótni, podczas której jedna z kobiet uderzyła go koszem na śmieci, a następnie złapała za włosy, a druga zaś - wyjęła nóż i zaczęła nim dźgać ofiarę. Mężczyzna otrzymał 27 ciosów z klatkę piersiową, plecy i ramiona. W stanie krytycznym trafił do szpitala. Kobiety aresztowano na miejscu zdarzenia. Obie nie miały do tej pory konfliktów z prawem.

Podczas wtorkowego przesłuchania w sądzie okręgowym, wyznaczona przez sąd prawniczka przekonywała, że siostry dźgały ochroniarza nożem w samoobronie.

Zaprzeczył temu prokurator, który stwierdził, powołując się na relacje świadków i nagranie z monitoringu, że mężczyzna nie zbliżył do żadnej z obu kobiet, ani też nie zrobił niczego, co by mogło sprowokować atak.

Sąd nie zgodził się na ich zwolnienie z aresztu za kaucją. (PAP)