Pomimo zatrzymań i interwencji struktur siłowych w proteście w Mińsku uczestniczy już co najmniej kilkadziesiąt tysięcy ludzi. W Homlu, jak informują niezależne media, milicja używa gazu pieprzowego i strzela w powietrze.

Ulicami Mińska idzie kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Skandują m.in.: „Swieta (tj. opozycyjna kandydatka w wyborach prezydenckich w sierpniu, Swiatłana Cichanouska - PAP) – prezydent!”, „Wierzymy, możemy, zwyciężymy!”.

Milicja zatrzymywała uczestników w różnych miejscach miasta. Dochodzi też do zatrzymań w czasie trwania protestu.

Demonstracje trwają również w innych miejscowościach i tam, podobnie jak w stolicy, milicja przeprowadziła zatrzymania. Euroradio opublikowało w komunikatorze Telegram zdjęcia z Homla, na których widać, jak funkcjonariusze rozpylają gaz na protestujących, a jeden z funkcjonariuszy strzela w powietrze. Świadkowie mówią też o odgłosach wystrzałów. Radio Swaboda napisało, że w Mohylewie użyto granatów hukowych.

Do brutalnych zatrzymań doszło też w Grodnie. Oprócz uczestników protestu zatrzymano tam też przynajmniej dwie dziennikarki – poinformowała telewizja Biełsat.

Protesty odbywają się również w innych miejscowościach, m.in. w Brześciu i Witebsku. Tam również są zatrzymani.

Na liście centrum praw człowieka Wiasna jest już ponad 50 osób zatrzymanych w różnych miejscowościach, najwięcej w Mińsku.

Niedziela jest 50. dniem protestów przeciwko sfałszowaniu wyborów na Białorusi.

Z Mińska Justyna Prus (PAP)