Minister spraw wewnętrznych Francji Christophe Castaner poinformował w czwartek, że po zniesieniu kwarantanny utrzymane zostaną kontrole graniczne, a przemieszczanie się będzie nadal poważnie ograniczone.

„Nie będziemy mogli przemieszczać się tak, jak przed kwarantanną” – zapowiedział szef MSW w wywiadzie dla stacji BFM TV.

Powiedział, że strefa Schengen pozostanie zamknięta w perspektywie średnioterminowej oraz że utrzymane zostaną kontrole na granicach między Francją a krajami sąsiadującymi, "przy uwzględnieniu sytuacji pracowników transgranicznych".

Castaner potwierdził wcześniejsze zapowiedzi premiera Edouarda Philippe’a, że w ciągu dwóch tygodni zostanie zaprezentowany szczegółowy plan znoszenia kwarantanny. Do tej pory przeprowadzono 15,5 mln kontroli jej przestrzegania, służby odnotowały 915 tys. przypadków naruszenia restrykcji.

Z kolei prezydent Emmanuel Macron przygotowuje Francuzów na utrzymanie restrykcji nawet po formalnym zniesieniu kwarantanny, tj. 11 maja. W środę podczas spotkań z rolnikami w Bretanii zapowiedział, że kwarantanna będzie znoszona stopniowo i w różnym tempie dla różnych regionów kraju. Doradcy prezydenta nie wykluczają natomiast, że w przypadku kolejnego wzrostu zakażeń koronawirusem restrykcje będą przywracane.

Również w czwartek minister gospodarki i finansów Bruno Le Maire wyraził nadzieję, że wszystkie firmy, z wyjątkiem restauracji i barów, będą mogły wznowić działalność po 11 maja. „Jedyna różnica, jaka może zaistnieć, ale w tej sprawie nie została jeszcze podjęta decyzja (...), to czy będzie się to odbywać na poziomie krajowym czy regionalnym (…); należy przeprowadzić ocenę stanu zdrowia” - powiedział Le Maire w czwartek w radiu France Info.

Z badań opublikowanych w środę przez Szkołę Studiów Wyższych nad Zdrowiem Publicznym (l'Ecole des Hautes Etudes en Sante Publique; EHESP) wynika natomiast, że restrykcje wprowadzone w czasie kwarantanny uratowały życie około 60 tys. osób.

Bez ogólnonarodowej kwarantanny 670 tys. pacjentów wymagałoby hospitalizacji, a co najmniej 140 tys. byłoby w stanie ciężkim. Potrzeba byłoby ponad 100 tys. łóżek na oddziałach intensywnej terapii, z czego w samym regionie paryskim Ile-de-France ponad 30 tys. – szacuje prof. Pascal Crepe z EHESP, cytowany przez dziennik „Le Monde”.

Według najnowszych dostępnych danych we Francji z powodu koronawirusa zmarło ponad 21,3 tys. osób. W szpitalach przebywa obecnie ok. 29,7 tys. osób, a liczba pacjentów na oddziałach intensywnej terapii spada od dwóch tygodni i wynosi ponad 5,2 tys. Od początku epidemii hospitalizacji wymagało około 85 tys. osób.