Puste słowa zamiast konkretnych propozycji i festiwal ogólników - tak ocenił w poniedziałek Borys Budka (KO) informację premiera na temat sytuacji związanej z koronawirusem. Jesteśmy gotowi do wspólnej pracy, ale apeluję: choć raz bądźcie uczciwi - dodał.

Premier Mateusz Morawiecki podczas poniedziałkowego posiedzenia Sejmu przedstawił informację na temat sytuacji epidemiologicznej związanej z rozprzestrzenianiem się koronawirusa w Polsce.

W debacie nad tym punktem lider PO ocenił, że wystąpienie premiera to "puste słowa" i "festiwal ogólników".

"Trzeba jasno powiedzieć, nie macie propozycji a niestety nie skorzystaliście z dobrych propozycji Senatu i opozycji. Tutaj w tym Sejmie odrzuciliście każdą poprawkę" - mówił Budka.

"Wy zamiast rozmawiać o tych propozycjach chcecie zmieniać Kodeks wyborczy, za godzinę będziecie proponować wprowadzenie głosowania korespondencyjnego zamiast rozmawiać o propozycjach dla Polaków" - dodał.

Podkreślił, że polscy pracodawcy potrzebują konkretnej pomocy. "Panie premierze, to jest tragedia ludzka a wy śmiecie mówić o tym, jak ograniczać prawa obywatelskie i będzie proponować, żeby Poczta czytała nam korespondencje. To jest wasza propozycja na kryzys. To jest rzecz niebywała, że w sytuacji, kiedy jesteśmy w być może największym kryzysie od II wojny światowej, pan nawet kłamie naszych partnerów z Unii Europejskiej" - powiedział Budka.

Podkreślił, że uczciwość w czasach kryzysu to podstawowa wartość. "Jesteśmy gotowi do wspólnej pracy nad najlepszymi rozwiązaniami. Ale apeluję: choć raz bądźcie uczciwi" - dodał.

Z kolei Barbara Nowacka (KO) przekonywała, że Polacy nie chcą wojny politycznej. "Jesteśmy gotowi do współpracy, przekładamy projekty, przynosimy gotowe rozwiązania. Mówimy: testujcie lekarzy raz na tydzień, a pan premier mówi, że chciałby, żeby były testy. Pan nie jest od chcenia panie premierze, pan jest rozwiązywania problemów tu i teraz" - mówiła Nowacka.

"Przed wami egzamin z zarządzenia i niestety go oblewacie" - dodała posłanka KO.