Po wyborach europejskich szykują się zapewne zmiany w rządzie, bo według wszelkiego prawdopodobieństwa kilku moich koleżanek i kolegów znajdzie się w Brukseli; mamy spory wybór potencjalnych ministrów - zapewnił w czwartek premier Mateusz Morawiecki.

Pod koniec lutego Komitet Polityczny PiS podjął decyzje dotyczące "jedynek" i "dwójek" na listach w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Wśród przedstawionych kandydatów znalazło się kilku ministrów oraz wiceministrów rządu, m.in. szef MSWiA Joachim Brudziński, wicepremier Beata Szydło, minister edukacji Anna Zalewska, wiceminister kultury Jarosław Sellin, a także rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska, wiceminister inwestycji i rozwoju Andżelika Możdżanowska, czy wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski.

W TVN24 szef rządu został zapytany, czy po eurowyborach szykuje się głęboka rekonstrukcja rządu. "Szykują się zapewne zmiany ponieważ rzeczywiście kilku znakomitych moich koleżanek i kolegów według wszelkiego prawdopodobieństwa znajdzie się w Brukseli. Mamy taki dream team, znakomitą drużynę, która tam będzie walczyć o nasze interesy" - odpowiedział Morawiecki. Jak podkreślił, to będzie "spójna drużyna" w odróżnieniu od Koalicji Europejskiej.

Premier dopytywany czy myśli już, kto zastąpi ministrów, którzy zostaną wybrani w wyborach do PE odparł: "Myślę o nich oczywiście (...). Mamy tak długą ławkę znakomitych naszych potencjalnych ministrów, że jest naprawdę tutaj spory wybór".

Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się w Polsce 26 maja. Polacy będą wybierać 52 europosłów. W całej Unii wybory odbędą się w dniach 23-26 maja; Europejczycy wybiorą w sumie 705 europosłów. (PAP)

autor: Rafał Białkowski