Jeśli do Parlamentu Europejskiego będą kandydować obecni ministrowie, dobrze, gdyby zrezygnowali z mandatu, jak tylko podejmą taką decyzję - ocenił przewodniczący koła Wolni i Solidarni Kornel Morawiecki.

Wśród ministrów i wiceministrów mogących potencjalnie startować do europarlamentu wymienia się m.in. wicepremier Beatę Szydło, minister edukacji narodowej Annę Zalewską, szefa MI Andrzeja Adamczyka, minister Beatę Kempą czy wiceszefa MS Patryka Jakiego.

Beata Szydło zadeklarowała swoją gotowość do startu pod koniec października w rozmowie z Polskim Radiem 24. Patryk Jaki zapowiedział, że chciałby startować do PE m.in. w grudniowym wywiadzie z "Rzeczpospolitą". "Chciałbym kandydować z Warszawy. Wybory samorządowe i do PE zawsze są dla PiS bardzo trudne. Charakteryzują się one dużą frekwencją w miastach i mniejszą w mniejszych miejscowościach. Zaangażowanie w wyborach PE przełoży się na wynik wyborów parlamentarnych" - ocenił Jaki.

Na antenie RMF FM Morawiecki został zapytany o sytuację, w której do Parlamentu Europejskiego będą kandydować obecni ministrowie. "Ja uważam, że jak się mają zaangażować w kampanię wyborcza, dobrze byłoby, gdyby raczej zrezygnowali z tego rządowego mandatu" - ocenił. "Jak najwcześniej, jeżeli będą już pewni, że będą kandydować do Parlamentu Europejskiego" - dodał.

Jak podkreślił, o potencjalnych kandydatach "się mówi" i w tym kontekście pojawia się m.in. nazwisko Beaty Szydło, ale na razie są to tylko "spekulacje dziennikarskie i sejmowe".

Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się w Polsce 26 maja 2019 r.