Kandydaturę Pawlaka, którego zgłosiło PiS, poparło 230 posłów, 185 było przeciw, a pięciu wstrzymało się od głosu. Większość bezwzględna, konieczna do wyboru, wynosiła 211 głosów.
Zgodę na jego powołanie musi jeszcze wyrazić Senat.
W debacie przed głosowaniem Joanna Borowiak (PiS) przekonywała, że Pawlak jest bardzo dobrym kandydatem na RPD i posiada niezbędne doświadczenie w pracy dla dzieci i na ich rzecz. "Zaangażowanie i aktywność zawodowa Mikołaja Pawlaka nakierowane na pomoc pokrzywdzonym i potrzebującym wsparcia dzieciom uprawniają do stwierdzenia, że kandydat - jeżeli Sejm powierzy mu tę funkcję – będzie wykonywał obowiązki rzecznika praw dziecka w należyty sposób" – powiedziała Borowiak.
Z kolei Magdalena Kochan (PO) oceniła, że kandydat PiS nie spełnia warunków ustawowych potrzebnych do sprawowania tego urzędu. "Czy aktualny kandydat na rzecznika może nie wiedzieć, że nie spełnia kryteriów ustawowych? Nie. Jest prawnikiem, jest wysokim urzędnikiem Ministerstwa Sprawiedliwości, więc z pewnością ze zrozumieniem umie przeczytać przepisy ustawy o Rzeczniku Praw Dziecka" – stwierdziła Kochan.
Jak dodała, "jest to wyjątkowo przykra okoliczność, że w miejscu, gdzie stanowimy prawo, bez żadnej żenady je łamiemy". Podkreśliła, że klub PO nie poprze tego kandydata.
"Mam pytanie do pani Borowiak, czy ten kandydat jest równie fantastyczny jak dwóch poprzednio przez panią rekomendowanych?" – pytała Elżbieta Stępień z Nowoczesnej. Podkreśliła, że jej klub nie może poprzeć kandydata, który nie spełnia ustawowego warunku dotyczącego doświadczenia.
Z kolei inna posłanka Nowoczesnej Monika Rosa wskazała, że Pawlak jest "bardzo blisko związany z Kościołem". "Mówi się o powiązaniach z arcybiskupem (Markiem - PAP) Jędraszewskim, który niegdyś był biskupem pomocniczym arcybiskupa (Juliusza - PAP) Paetza. Stąd moje pytanie: czy kandydat będzie walczył z pedofilią w Kościele?" – pytała Rosa.
Krytycznie kandydaturę Pawlaka ocenił także Michał Kamiński (PSL-UED). "Wydaje mi się, że nawiązywanie do wzorców radzieckich i proponowanie odpowiedzialności karnej dla 10-latków - które przypomina to, co zrobił Iosif Wissarionowicz Stalin, który też 10-latków pozwalał skazywać na karę śmierci - to nie jest dobra rekomendacją dla rzecznika praw dziecka" - powiedział. Dodał, że Pawlak "nie jest w stanie odpowiedzieć na swój stosunek do słów biskupów niektórych, którzy mówią, że za pedofilię winę ponoszą dzieci, które kuszą dorosłych".
Joanna Schmidt (koło TERAZ!) oceniła, że Pawlak to "kandydat z łapanki". "Doświadczenie kandydata w pracy z dziećmi polega jedynie na tym, że posiada własne dzieci i pochodzi z rodziny wielodzietnej" - powiedziała. Zdaniem Schmidt Pawlak nie spełnia ustawowych kryteriów do kandydowania na urząd RPD. "To jawne łamanie prawa" - podkreśliła. "W czasie, gdy tak mocno piętnowana jest pedofilia w Kościele, PiS stawia na kandydata blisko związanego z Kościołem. Co chcecie tą kandydaturą udowodnić? Że macie gdzieś tak naprawdę prawa dziecka?" - pytała posłanka.
Piotr Apel (Kukiz'15) ocenił, że Pawlak nie przedstawił "żadnej przekonującej wizji, która by skłoniła do tego, żeby go poprzeć". "Proponowaliśmy jako Kukiz'15, żeby przestał być rzecznik praw dziecka polityczną zabawką partii rządzącej. To nie jest zabawka! To nie jest synekura! Powinien to być rzecznik dzieci, a nie polityków!" - podkreślił.
Do zarzutów opozycji, że kandydat na RPD nie spełnia ustawowego kryterium posiadania co najmniej pięcioletniego doświadczenia w pracy z dziećmi lub na ich rzecz, odniósł się marszałek Sejmu Marek Kuchciński. Podkreślił, że komisje sejmowe pozytywnie oceniły tę kandydaturę. "Jak rozumiem, komisja wzięła pod uwagę nie tylko 3-letni okres pracy w Ministerstwie Sprawiedliwości, ale (także) wieloletnią od 2005 r. trwającą pracę pana kandydata jako adwokata. I jak rozumiem, spełnia to kryteria doświadczenia pracy z dziećmi" - powiedział Kuchciński.
Pawlak ukończył prawo i prawo kanoniczne na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. W latach 2005-2016 r. pełnił funkcję adwokata przy sądach kościelnych w sprawach o stwierdzenie nieważności małżeństwa. Od 2006 r. jest członkiem Izby Adwokackiej w Łodzi. Od listopada 2011 r. prowadził indywidualną praktykę adwokacką.
Od czerwca 2016 r. jest dyrektorem Departamentu Spraw Rodzinnych i Nieletnich w Ministerstwie Sprawiedliwości. W imieniu ministra sprawuje nadzór nad sądami rodzinnymi, zakładami poprawczymi i schroniskami dla nieletnich. Uczestniczył m.in. w przygotowaniu projektu reformy Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego.
Jest żonaty, ma dwóch synów: ośmioletniego Ignacego i sześcioletniego Karola.
W środę na posiedzeniu połączonych komisji polityki społecznej i rodziny oraz edukacji, nauki i młodzieży Pawlak odpowiadał na pytania posłów.
Zwrócił wówczas uwagę, że definicja dobra dziecka nie jest określona w żadnych aktach prawnych. "Według mnie, trafnym jest ten kierunek dobra dziecka, jako odpowiedzialności, szacunku i obowiązku, poszanowania jego wartości i godności" - powiedział. Jak dodał, "granicą dobra dziecka jest łza u dziecka". "Oczywiście nie jakaś błaha, ale powodująca i obrazująca przekroczenie tworzących się w rzeczywistości dziecka zasad" - ocenił.
Mówiąc o wyzwaniach urzędu RPD, wskazywał m.in. na wysoką liczbę samobójstw wśród dzieci, niedostateczną opiekę zdrowotną w szkołach i na konieczność zwalczania dostępu dzieci do pornografii. Zapewnił, że jako rzecznik będzie współpracował ze specjalistami ze wszystkich środowisk.
Mówiąc o karach cielesnych, podkreślił, że "każdy czyn przeciwko dziecku, każde naruszenie jego nietykalności jest karalne, jest przestępstwem i wpływa na to dziecko". "Nie możemy sobie na to pozwolić i nigdy w swojej pracy i w życiu prywatnym czegoś takiego się nie dopuściłem i dopuszczać nie będę" - podkreślił.
Skierował także słowa do dzieci. "Chcę być waszym pomocnikiem, pełnomocnikiem, obrońcą, powiernikiem i może za jakiś czas - przyjacielem. Zapewniam, że będę otwarty zawsze o każdej porze, każde dziecko w Polsce może do mnie pisać, dzwonić. Tak działałem do tej pory i tak będę działał" - powiedział.
Po posiedzeniu komisji w rozmowie z dziennikarzami Pawlak, odnosząc się do doniesień medialnych, podkreślił, że "absolutną nieprawdą jest, że ktokolwiek planuje objąć karalnością dzieci 10-letnie". Wyjaśnił, że w MS pracował zespół, który analizował ustawę o postępowaniu w sprawach nieletnich. "Ustawa została przeanalizowana, przygotowano projekt z różnymi możliwościami" - dodał.
Pawlak był już piątym kandydatem na RPD, trzecim zgłoszonym przez klub PiS.
Podczas wrześniowego głosowania w Sejmie bezwzględnej większości głosów nie uzyskała ani Ewa Jarosz (którą poparły PO, Nowoczesna i PSL), ani Paweł Kukiz-Szczuciński (kandydat Kukiz'15). PiS zgłosiło Sabinę Zalewską, która jednak dzień przed głosowaniem wycofała zgodę na kandydowanie (wcześniej w doniesieniach medialnych Zalewskiej zarzucono plagiat, a komisje nie udzieliły poparcia żadnemu z kandydatów).
Na początku października o urząd RPD po raz pierwszy ubiegała się zgłoszona przez PiS Agnieszka Dudzińska. Podczas głosowania w Sejmie nie uzyskała ona wymaganej większości. Rzeczniczka PiS Beata Mazurek komentowała później, że na decyzję części posłów wpłynęła "wyrwana z kontekstu" wypowiedź Dudzińskiej, zacytowana chwilę przed głosowaniem przez posłankę PO Magdalenę Kochan.
W połowie października Agnieszka Dudzińska została ponownie zgłoszona jako kandydatka na RPD. Sejm wybrał ją na to stanowisko, jednak dwa dni później zgody na powołanie Dudzińskiej nie wyraził Senat. Marszałek Stanisław Karczewski tłumaczył wówczas, że Dudzińska nie przekonała do siebie senatorów, a powodem była "kwestia merytorycznej oceny".
Kadencja obecnego rzecznika Marka Michalaka upłynęła 27 sierpnia 2018 r. Zgodnie z ustawą o RPD będzie pełnił swe obowiązki do złożenia ślubowania przez nowego rzecznika. Michalak pełni urząd od 2008 r.