Lęborska policja nie poszukuje już małego samolotu, który miał spaść w okolicy Nowęcina. Zgłoszenie się nie potwierdziło. Wcześniej z akcji wycofały się służby SAR, uznając, że to był fałszywy alarm.

Jak poinformowała PAP pełniąca obowiązki rzecznika prasowego lęborskiej policji Magdalena Zielke akcja poszukiwawcza małego samolotu, który miał spaść w okolicy Nowęcina pod Łebą, po porannym wznowieniu, została zakończona.

Zielke powiedziała, że osoba, która poinformowała służby o tym rzekomym zdarzeniu, została przesłuchana. Miała być przekonana, że widziała i słyszała spadający mały samolot. "To zgłoszenie się nie potwierdziło i policja nie prowadzi już akcji poszukiwawczej" – powiedziała rzecznik.

Służby SAR (ang. Serach and Rescue) wycofały się z poszukiwań w sobotę, w późnych godzinach nocnych, uznając, że to był fałszywy alarm.

O małym samolocie, który miał spaść na północnym wschodzie od wsi Nowęcin, w obszarze, gdzie są jeziora, morze i lasy, służby otrzymały zgłoszenie po godz. 19 w sobotę. W poszukiwania z lądu i wody zaangażowane były przez kilka godzin wszystkie służby. Poszukiwania objęły tereny od jeziora Sarbsko po latarnię Stilo.