Plecak w jednym ze składów metra około godz. 18. zauważył dyspozytor, który zawiadomił policjantów.

"Po sprawdzeniu pirotechnicznym okazało się, że w plecaku są rzeczy osobiste" - powiedziała PAP Monika Brodowska z Komendy Stołecznej Policji.

Pociągi metra jeździły przez kilkadziesiąt minut wahadłowo - tylko między stacjami Stadion Narodowy i Rondo Daszyńskiego.

Jak poinformowało RMF FM, ze stacji Dworzec Wileński ewakuowano ponad sto osób.(PAP)