Siedem osób, które 18 grudnia zeszłego roku próbowały zablokować wjazd na Wawel polityków PiS, w tym m.in. prezesa Jarosława Kaczyńskiego zostało skazanych przez sąd wyrokami nakazowymi na grzywny w wysokości od 300 do 500 zł. Wyrok jest nieprawomocny.

Jak poinformowała PAP w czwartek Grażyna Rokita z biura prasowego Sądu Okręgowego w Krakowie, Sąd Rejonowy dla Krakowa Śródmieścia orzekł grzywny w wysokości 300 zł wobec pięciu osób, a wobec pozostałych dwóch – 400 i 500 zł. "Wyrok jest nieprawomocny, wszystkim stronom przysługuje prawo do wniesienia sprzeciwu w ciągu siedmiu dni od dnia otrzymania wyroku" - zaznaczyła przedstawicielka sądu.

Wszyscy skazani byli obwinieni o wykroczenie przeciwko bezpieczeństwu i porządkowi w komunikacji, polegające na blokowaniu przejazdu samochodów zmierzających na Wawel. Wniosek o ukaranie został skierowany do sądu przez policję.

Jak wyjaśniła Rokita, wyroki nakazowe są wydawane przez sąd zaocznie w niektórych prostych sprawach, jeżeli okoliczności czynu i wina sprawców nie budzą wątpliwości. Jeśli któraś ze stron złoży sprzeciw do takiego wyroku, to sprawa toczy się od początku według normalnych zasad na posiedzeniu jawnym.

18 grudnia ub.r. kilkadziesiąt osób próbowało zablokować wjazd polityków PiS na Wawel, m.in. Jarosława Kaczyńskiego i premier Beaty Szydło. Demonstrujący skandowali m.in. "Wolność, równość, demokracja", "Solidarni z opozycją". Kilkanaście osób usiadło na podjeździe, potem niektórzy z nich się położyli i zostali usunięci siłą przez policjantów. Protestujący przeciwko polityce rządu blokowali także wyjazd z Wawelu samochodów, którymi podróżowali posłowie PiS, w kierunku pierwszego z aut rzucono jajka. Na murze otaczającym Wawel wyświetlano m.in. hasła: "Idź pan do diabła", "Mamy smoka i nie zawahamy się go użyć".

Każdego 18. dnia miesiąca - w miesięcznicę pogrzebu pary prezydenckiej - Jarosław Kaczyński odwiedza grób brata i bratowej w krypcie katedry wawelskiej. Jak podkreślił w rozmowie z PAP proboszcz parafii wawelskiej ks. prałat Zdzisław Sochacki, wizyty odbywają się zazwyczaj po zamknięciu Wzgórza Wawelskiego, "żeby nie przeszkadzać turystom".

Prezesowi PiS zazwyczaj towarzyszą politycy i wysocy przedstawiciele władz państwowych. Trasę przejazdu policja odgradza barierkami, a pod Wzgórzem Wawelskim od kilku miesięcy gromadzą się zarówno przeciwnicy takich uroczystości - protestujący przeciwko "upartyjnieniu Wawelu" - jak i zwolennicy PiS-u.

Jak informowała PAP w czerwcu krakowska Prokuratura Okręgowa, w jednym śledztwie bada ona trzy wydarzenia związane z protestami pod Wawelem w miesięcznice pogrzebu pary prezydenckiej. Chodzi o wydarzenia z 18 grudnia ub.r., 18 marca i 18 kwietnia. Początkowo w tych sprawach prowadzono trzy oddzielnie postępowania.

10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M w Smoleńsku zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. Pogrzeb pary prezydenckiej odbył się w Krakowie 18 kwietnia. Spoczęli oni w sarkofagu w krypcie Katedry na Wawelu. (PAP)