„Merkel musi odejść” i „Za Europą narodów” - to główne hasła międzynarodowego wiecu sympatyków kandydatki skrajnej prawicy w wyborach prezydenckich we Francji Marine Le Pen, jaki odbył się w sobotę w Dreźnie. Zgromadził on kilkaset osób.

Na trwającej okołó półtorej godziny manifestacji przed kościołem NMP przemawiali mówcy z Niemiec, Austrii i Szwajcarii; uczestnicy manifestacji z Francji i z Czech powiewali flagami swych państw. Ignaz Bearth, organizator wiecu, na pytanie PAP o uczestników z Polski odpowiedział, że nie ma kontaktów z polskimi politykami.

Datę manifestacji w Dreźnie wybrano z uwagi na odbywającą się w niedzielę II turę wyborów prezydenckich we Francji. Była ona pomyślana jako wyraz poparcia dla Marine Le Pen.

Nieco wcześniej również nieopodal kościoła NMP rozpoczęła się wspólna demonstracja różnych organizacji skrajnej lewicy po hasłem „walki z rasizmem” i na rzecz „Europy wolnej od nacjonalizmu”. Antifa i jej podobne organizacje informowały swych sympatyków o tym, że na „Węgrzech i w Polsce partie prawicowe mają większość parlamentarną” oraz że „np. w Polsce, Czechach, Austrii, Anglii czy właśnie we Francji rosną w siłę prawicowe bojówki”.

Z Drezna Jan Bogatko (PAP)