Chodzi tylko o zemstę polityczną; nie ma żadnych podstaw do stawiania jakichkolwiek zarzutów - powiedział w środę poseł Rafał Trzaskowski (PO) odnosząc się do przesłuchania szefa Rady Europejskiej b. premiera Donalda Tuska w warszawskiej prokuraturze.

Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk w środę w warszawskiej prokuraturze, od godz. 12.00 zeznawał jako świadek w śledztwie dotyczącym współpracy Służby Kontrwywiadu Wojskowego z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa. Prokuraturę opuścił ok. godz. 20.

"Całe to przesłuchanie jest dziwne, dlatego że tu chodzi tylko i wyłącznie o zemstę polityczną. Z tego co wiemy, nie ma żadnych podstaw do stawiania jakichkolwiek zarzutów" - powiedział w TVN24 Rafał Trzaskowski. Jego zdaniem, w tej sprawie "emocje przysłaniają rację stanu".

W ocenie posła PO, jeżeli Donaldowi Tuskowi zostaną postawione zarzuty, "będą one całkowicie wyssane z palca".

Trzaskowski zaznaczył, że podobne umowy jak miedzy SKW a FSB, były "czymś naturalnym". "Próbuje się stworzyć wrażenie, że premier był zamieszany w podpisywanie jakiejś nielegalnej umowy z rosyjskimi służbami, a wszyscy wiemy, że takie umowy podpisywały państwa NATO po to, by zagwarantować bezpieczeństwo wycofującym się z Afganistanu żołnierzom" - podkreślił poseł.

"Donald Tusk pełni jedna z najważniejszych stanowisk w tej chwili w UE; PiS nie pogodził się z tą sromotną porażką 27:1, i dalej próbuje go w ten sposób dezawuować" - uważa Trzaskowski. (PAP)