Szefowa brytyjskiego MSW Amber Rudd oświadczyła w środę, że zamach w Londynie to atak "na wartości demokracji, tolerancji i rządów prawa, które symbolizuje siedziba parlamentu". Będziemy zjednoczeni w walce z tymi, którzy atakują nasze wspólne wartości - dodała.

Przebywająca z wizytą w Pakistanie Rudd, która zdecydowała o wcześniejszym powrocie do Wielkiej Brytanii, podkreśliła, że "cały kraj jest myślami i modlitwą z tymi, którzy są dotknięci tym incydentem". W krótkim oświadczeniu podziękowała także służbom ratunkowym za "szybką reakcję" oraz "złożyła hołd ich odwadze i profesjonalizmowi".

"Głównym priorytetem tego rządu jest bezpieczeństwo obywateli. Apeluję do wszystkich o zachowanie spokoju, ale jednocześnie bycie czujnym. W przypadku zauważenia czegokolwiek niepokojącego należy zwrócić się do policji. Mamy najlepszą policję i służby bezpieczeństwa na świecie i musimy mieć pewność, że pozwalamy im wykonywać swoją pracę" - podkreśliła.

Rudd oświadczyła, że "Brytyjczycy będą zjednoczeni we wspólnych działaniach, aby pokonać tych, którzy chcieliby zaszkodzić naszym wspólnym wartościom: demokracji, tolerancji i rządów prawa, które symbolizuje siedziba parlamentu i które nigdy nie zostaną zniszczone".

Jeszcze w środę wieczorem premier Theresa May będzie przewodzić posiedzeniu sztabu antykryzysowego COBRA (Cabinet Office Briefing Rooms).

Jak poinformował Mark Rowley z londyńskiej Metropolitan Police, w wyniku ataku zginęły co najmniej cztery osoby (w tym napastnik i jeden policjant), a co najmniej 20 zostało rannych.

Z Londynu Jakub Krupa (PAP)