Na spotkaniu liderów partii parlamentarnych i marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego zaproponujemy powrót obrad do sali plenarnej Sejmu i przywrócenie wcześniejszych zasad dostępu obywateli do parlamentu - zapowiedzieli posłowie Kukiz'15. Postulują też powołanie sejmowej komisji odwoławczej.

Pochwalili na konferencji prasowej w Sejmie inicjatywę marszałka Senatu zorganizowania w poniedziałek spotkania z liderami partii zasiadających w parlamencie w sprawie rozwiązania kryzysu politycznego związanego z przeniesionymi do Sali Kolumnowej grudniowymi głosowaniami.

Politycy Kukiz'15 zapowiedzieli, że w czasie spotkania będą apelować o to, by rozpoczynające się w środę posiedzenie Sejmu odbyło się na sali plenarnej, tak żeby dziennikarze mogli obserwować obrady z galerii sejmowej. Posłowie blokujący mównicę powinni - ich zdaniem - zostać obciążeni karami finansowymi. Przedstawiciele ruchu Kukiz'15 chcą ponadto przywrócenia w całości "wcześniejszych zasad dostępu obywateli do Sejmu".

Kolejnym postulatem przedstawionym na konferencji jest wprowadzenie do regulaminu Sejmu "sejmowej komisji odwoławczej". W komisji - mówił poseł Kukiz'15, wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka - zasiadałoby po jednym pośle każdego klubu i orzekałaby ona "czy przypadkiem decyzja marszałka o wykluczeniu posła z posiedzeniem nie była zbyt pochopna".

Pytany przez dziennikarzy, czy parlamentarzyści jego ugrupowania wezmą udział w posiedzeniu, jeśli będzie ulokowane w Sali Kolumnowej, Paweł Kukiz oświadczył, że jego miejsce pracy jest w sali plenarnej i nie będzie "biegał na Salę Kolumnową czy na Nowogrodzką, czy gdzie tam pan marszałek wymyśli".

"Nie wolno uciekać przed problemem, problem się rozwiązuje - z całą pewnością jeżeli poseł jest nawoływany do opuszczenia mównicy przez marszałka, ma się podporządkować (...) dyspozycji marszałka, a w przeciwnym wypadku powinien zostać ukarany, i koniec" - dodał.