Sprawa ostatecznie trafiła do Sądu Najwyższego, który, uwzględniając jej skargę, skasował praktycznie cały wcześniejszy proces. Nie poprzestał bowiem na uchyleniu orzeczenia apelacyjnego, ale uchylił także postanowienie sądu świdnickiego i nakazał cały proces rozpocząć od nowa.
Podkreślił, że obecnie obowiązuje bardzo szerokie rozumienie pojęcia sprawy cywilnej, która może być rozpoznana przez sąd powszechny. Odrzucenie pozwu z powodu niedopuszczalności drogi sądowej może teraz nastąpić tylko w dwóch przypadkach: gdy problem przedłożony sądowi nie ma charakteru sprawy, która mogłaby być rozpoznana przez sąd, i gdy z przepisów ewidentnie wynika, że danej sprawy nie może rozpoznawać sąd powszechny. – Zatem takie rozstrzygnięcie, jakie wydały sądy, jest nieprawidłowe. Nie wolno w tych warunkach odmówić merytorycznego rozpoznania sprawy – powiedział sędzia Paweł Grzegorczyk.
SN podkreślił, że związek zawodowy jest osobą prawną prawa prywatnego, o charakterze korporacyjnym, zbliżonym formą do stowarzyszeń. Przyjęte jest zaś, że członek danej korporacji może poszukiwać ochrony swoich praw podmiotowych w sądzie. Tak jest w przypadku członków stowarzyszeń i nie ma powodów, by inną miarę stosować do związków zawodowych. Z art. 11 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka wynika zasada wolności zrzeszania się. ETPC w Strasburgu podkreśla w swoich orzeczeniach swobodę związków zawodowych w przyjmowaniu i wykluczaniu członków. Ale wszystko to musi odbywać się w zgodzie z przepisami prawa i statutów związkowych.
– Nikt nie może być usunięty z grona członków związku wbrew statutowi. To także wynika ze swobody zrzeszania się w związkach zawodowych. Dlatego sąd musi taką sprawę rozpoznać i rozstrzygnąć – stwierdził sędzia Grzegorczyk, zamykając rozprawę.

orzecznictwo

Wyrok Sądu Najwyższego z 21 września 2018 r., sygn. akt V CSK 561/17. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia