Francuski sąd apelacyjny uniewinnił we wtorek internautę, który spalił i oblał moczem egzemplarz Koranu, a następnie umieścił filmowy zapis tej sceny w sieci - podały media. Potwierdzono w ten sposób werdykt sądu pierwszej instancji.

Jak poinformowało radio France Info, sąd apelacyjny w alzackim Colmar oczyścił 31-letniego internautę z zarzutów "podżegania do dyskryminacji narodowościowej, rasowej i religijnej". Sędziowie oddalili wniosek prokuratury, która domagała się dla mężczyzny kary trzech miesięcy więzienia w zawieszeniu.

Cała sprawa zaczęła się w październiku ubiegłego roku, gdy ów mieszkaniec aglomeracji strasburskiej zamieścił na blogu internetowym blisko godzinny materiał wideo, na którym wycina strony Koranu i składa z nich samolot. Następnie rzuca ten "odrzutowiec" w dwie szklanki, mające przypominać bliźniacze wieże World Trade Center. W dalszej części nagrania wideo jego autor podpala Koran, a na zakończenie gasi płomienie, oddając na nie mocz.

Twórcę filmu wideo zatrzymała policja, powiadomiona przez miejscową społeczność muzułmańską.

Autor nagrania tłumaczył przed sądem, że stworzył wiele internetowych programów, "w których kpił sobie z wszystkiego"

W uzasadnieniu wtorkowego werdyktu sąd apelacyjny orzekł, że choć film wideo ma charakter "świadomie skrajny i prowokacyjny", to brak dowodów na to, że intencją sprawcy było "wywoływanie uczucia wrogości czy odrzucenia w celu podżegania do dyskryminacji, nienawiści czy przemocy wobec muzułmanów".

Sam autor nagrania tłumaczył przed sądem, że stworzył wiele internetowych programów, "w których kpił sobie z wszystkiego"; dodał też, że nie sądził, iż "palenie książki we własnym domu jest czymś zakazanym".

Zadowolony z werdyktu adwokat internauty powiedział, że "w społeczeństwie laickim i republikańskim jest rzeczą niezrozumiałą", że jego klient został oskarżony o bluźnierstwo.

Wiosną tego roku po uniewinniającym wyroku w pierwszej instancji Międzynarodowa Liga przeciw Rasizmowi i Antysemityzmowi (Licra), która wystąpiła przeciw internaucie, nazwała jego uniewinnienie "godnym pożałowania". Prokuratura złożyła wtedy apelację od wyroku.