Przyjęcie przed wakacjami budżetu na przyszły rok jest "wielkim wyzwaniem", z którym Sejm jest w stanie zdążyć - powiedział w piątek marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna. Według niego trzeba się zastanowić, czy jest możliwe z tak dużym wyprzedzeniem planować wydatki na 2012 r.

O tym, że rząd chce, aby projekt budżetu na 2012 rok trafił do Sejmu wiosną, premier poinformował w miniony piątek w Brukseli. Jeśli propozycja zostałaby zrealizowana, budżet miałby być uchwalony jeszcze przed wakacjami. Tusk przekonywał, że - ze względu na październikowy termin wyborów oraz rozpoczynającą się 1 lipca polską prezydencję - dobrze byłoby przyjąć ustawę budżetową wcześniej.

W ocenie Schetyny, przyjęcie tak wcześnie ustawy budżetowej jest bardzo ciekawym pomysłem. "Jest to wielkie wyzwanie, żeby w czerwcu przygotować i przyjąć budżet, który ominie tak naprawdę prezydencję polską w UE, ale przede wszystkim kampanię wyborczą. Bardzo ciekawe i bardzo też śmiałe" - powiedział w piątek Schetyna w radiowej Trójce.

Podkreślił, że Sejm jest "fizycznie w stanie" zdążyć z uchwaleniem przed wakacjami budżetu. "Pytanie jest tylko o korektę, czy jest możliwe zaplanowanie z takim wyprzedzeniem wydatków na przyszły rok. Zobaczymy" - powiedział Schetyna.

Rządowy pomysł przyjęcia budżetu przed wakacjami krytykują politycy PiS, PJN i SLD. Sceptycznie odnoszą się do tego także politycy PSL, którzy koncepcję premiera o przyjęciu tak wcześnie budżetu uznają za nierealną. Trudno tworzyć nowy budżet, jeśli być może tegoroczny trzeba będzie zmieniać - uważa szef klubu ludowców Stanisław Żelichowski.