Minister Miller zawsze miał opinię wyśmienitego, na wskroś uczciwego urzędnika. Wydaje mi się niemożliwe, aby taka osoba łamała prawo - zapewnia Marek Biernacki, przewodniczący sejmowej komisji spraw wewnętrznych i administracji.
ROZMOWA
ROBERT ZIELIŃSKI:
Czy nadanie nazwy „program pilotażowy”, jak to zrobił wojewoda Miller, budując małopolskie Centrum Powiadamiania Ratunkowego, pozwala na omijanie, łamanie prawa?
MAREK BIERNACKI*:
Prawo obowiązuje zarówno zwykłego obywatela, jak i premiera rządu. Jako przewodniczący sejmowej komisji spraw wewnętrznych i administracji przeczytałem państwa tekst bardzo wnikliwie. Uważam, że niezbędne jest wezwanie pana ministra przed komisję. Sejmowi należą się odpowiedzi na bardzo ważne pytania.
Jakie to będą pytania?
Czekam na raport Najwyższej Izby Kontroli, która wzięła pod lupę budowę systemu powiadamiania ratunkowego. Słyszałem, że padają w nim bardzo poważne zastrzeżenia pod adresem wojewody Jerzego Millera. Liczę, że ten raport NIK lada dzień będzie już dostępny publicznie. To będzie kolejna z porcji pytań dotyczących jego działań przy budowie systemu 112.
Ustawa przeciwpożarowa i o ratownictwie medycznym wyraźnie mówi, jak powinien wyglądać system ratunkowy – zgodnie z jej brzmieniem powinien go organizować komendant wojewódzki straży pożarnej, a nie wojewoda.
Naprawdę jest mi trudno uwierzyć, że minister spraw wewnętrznych i administracji może łamać obowiązującą ustawę. Dwa lata temu 400 posłów zagłosowało za takim kształtem systemu ratowniczego. To był wynik wieloletnich dyskusji, zebranych doświadczeń teoretyków i praktyków. Nie może go zmieniać, samowolnie, nawet minister spraw wewnętrznych i administracji.
Ustawa oddaje budowę CPR w ręce straży pożarnej – takie centrale miały powstać w 130 powiatach. CPR, które chce zbudować minister, ma być jedynie 18. Może zatem przemawiają względy ekonomiczne?
Już kilkukrotnie jako komisja pytaliśmy ministra Millera, czy zmienia ustawę bądź jej filozofię. Zawsze słyszeliśmy zapewnienie, że nie ma o tym mowy. Powtarzam: nie chce mi się wierzyć, aby minister spraw wewnętrznych łamał ustawę. Dlatego czekamy na raport Najwyższej Izby Kontroli. Gdy będę go miał w rękach, zdecydujemy o wezwaniu ministra przed oblicze komisji.
Budując małopolski CPR, minister Miller nie organizował żadnych przetargów. Wprowadzenie tego systemu w skali całego kraju faworyzuje firmy, które opracowywały system w Krakowie.
Minister Miller zawsze miał opinię wyśmienitego, na wskroś uczciwego urzędnika. Wydaje mi się niemożliwe, aby taka osoba łamała prawo. Co więcej, to nie jest tylko i wyłącznie kwestia prawa i transparentności państwa. System ratowniczy to sprawa życia i śmierci wielu Polaków. Nie można przy nim manipulować, każdy ruch musi być dokładnie przemyślany, ponieważ tu chodzi o szybko jeżdżące karetki, straż pożarną czy w końcu policję. Dlatego też dokładnie wyjaśnimy wszelkie niejasności wokół działań ministra.
*Marek Biernacki, poseł Platformy Obywatelskiej, przewodniczący sejmowej komisji spraw wewnętrznych i administracji, minister w rządzie Jerzego Buzka