- To przekroczenie przez obóz władzy pewnej cienkiej czerwonej linii - powiedział Ludwik Dorn. Były polityk PiS podważył słuszność zarzutów prokuratorskich postawionych prezydent Łodzi. Według śledczych, Hanna Zdanowska miała poświadczyć nieprawdę w dokumentach przy zaciąganiu kredytu. - Zarzuty pani prezydent w ogóle nie powinny być postawione. Nawet jeśli wyłudziła ten kredyt, to spłaciła go przed wszczęciem postępowania, więc nie podlega karze - ocenił Dorn. Wątpliwości byłego wicepremiera budzi również fakt, że dochodzenie w sprawie Zdanowskiej prowadziło Centralne Biuro Antykorupcyjne. - Czy każdy burmistrz, prezydent, poseł lub senator, który wziął kredyty i je spłacił, ma bać się CBA? To wykorzystywanie służb specjalnych do walki z przeciwnikiem politycznym - podsumował.

.