Posłowie partii rządzącej oraz opozycji odnieśli się do zawieszenie strajku nauczycieli.

– Nauczyciele mają prawo do strajku, ale nie maja prawa do wynagrodzenia za ten strajk. Tak mówi ustawa o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Nie ma tu żadnej możliwości innej interpretacji i nauczyciele o tym wiedzieli – powiedział Jacek Sasin z PiS.

– Strajk pokazał problemy w oświacie, o których być może nie wszyscy wiedzieli. Duży regres w oświacie, cofnięcie się o dwie dekady, chaos komunikacyjny z którym stykają się rodzice, ale nie stykają się inni – ocenił Andrzej Halicki z PO.

Beata Kempa stwierdziła natomiast, że cały strajk był „politycznym wykorzystaniem nauczycieli”. Dodała, że ma wielki szacunek dla tego środowiska, ponieważ ma z nim styczność na co dzień.

– To tylko zawieszenie, bo propozycje rządu dla nauczycieli są upokarzające i nie powinny nigdy się pojawić – ocenił Piotr Zgorzelski z PSL.

Związkowcy podkreślają, że strajk został zawieszony, ale jeszcze nie zakończony. ZNP zapowiada, że jeśli rząd nie zrealizuje ich postulatów to nauczyciele znowu podejmą strajk we wrześniu.