Oświadczenie to padło w trakcie spotkania z premierem Wielkiej Brytanii Keirem Starmerem.
Zapytany o zapowiedziane wcześniej skrócenie 50-dniowego ultimatum, które do tej pory obowiązywało, Trump odpowiedział, że „nie ma sensu czekać”. Dodał, że „będzie hojny”, jeśli da Putinowi 15 dni na podjęcie decyzji. Poinformował, że nowy, skrócony termin ultimatum zostanie przekazany stronie rosyjskiej jeszcze w poniedziałek lub we wtorek.
Amerykański przywódca przyznał, że „nie widzi żadnego postępu” po stronie Rosji. - Nie jestem już tak bardzo zainteresowany rozmowami z Putinem - wyznał.
Stwierdził, że jeśli nie dojdzie do porozumienia z Putinem, wówczas Stany Zjednoczone wprowadzą sankcje na Rosje, dodając, że możliwe będą też cła wtórne. Jednocześnie zastrzegł, że „nie chce tego robić Rosji”. – Kocham Rosjan. To wspaniali ludzie – oświadczył.
Trump określa konflikt ukraińsko-rosyjski mianem „naprawdę krwawej wojny”, stwierdzając, że zawarcie porozumienia byłoby „zdrowym rozsądkiem”. - Myślę, że w końcu coś się wydarzy. (…) To powinno stać się szybko, bo umiera tak wiele osób – podkreślił.
Zapytany, czy jego zdaniem Putin okłamał go w sprawie swojego zobowiązania do zawieszenia broni w Ukrainie, Trump odpowiedział, że zdarzały się chwile, kiedy mieli dobre rozmowy i myślał, że rosyjski przywódca mógłby się zgodzić na zawieszenie broni, ale nic takiego nie nastąpiło. Dodał, że zdarzało się to zbyt często i nie podobało mu się to.
50-dniowe ultimatum Trump ogłosił 14 lipca podczas spotkania w Waszyngtonie z sekretarzem generalnym NATO Markiem Ruttem. Zagroził wówczas, że jeśli w tym czasie Putin nie zakończy wojny w Ukrainie, Rosja zostanie objęta „bardzo surowymi cłami”.