"Era niekwestionowanej dominacji USA się skończyła"
Wiceprezydent zaznaczył, że USA stoją w obliczu zagrożenia ze strony Chin, Rosji i innych krajów, wobec czego muszą utrzymać swoją przewagę technologiczną.
"Era niekwestionowanej dominacji USA się skończyła" - dodał Vance, przemawiając podczas uroczystości wręczania dyplomów absolwentom Akademii Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych w Annapolis w stanie Maryland.
Wiceprezydent dodał, że rozkaz Trumpa, by użyć siły przeciwko rebeliantom Huti w Jemenie, ostatecznie doprowadził do zawieszenia broni, w ramach którego ta wspierana przez Iran grupa zgodziła się wstrzymać ataki na amerykańskie statki handlowe.
"Musimy być ostrożni, decydując, gdzie uderzać, ale gdy już to zrobimy, będziemy uderzać mocno i zdecydowanie" - powiedział.
Nawiązanie do Busha i Obamy?
Vance ocenił przy tym, że niektórzy spośród ostatnich prezydentów USA wikłali kraj w konflikty, które nie miały kluczowego znaczenia dla bezpieczeństwa narodowego. Nie wymienił nazwisk, ale według agencji Reutera jego wypowiedź sugerowała, że ma na myśli George'a W. Busha, Republikanina, który rozpoczął interwencje w Iraku i Afganistanie, a także jego następcę, Baracka Obamę, Demokratę, który kontynuował wojnę w Afganistanie.
Wiceprezydent ocenił, że przez długi czas w polityce zagranicznej USA ponad obronę kraju i utrzymywanie sojuszy przedkładano "wtrącanie się w sprawy innych państw, nawet jeśli nie miały one wiele wspólnego z kluczowymi interesami" Stanów Zjednoczonych. "Nie będzie już nieokreślonych misji ani konfliktów o nieokreślonym czasie" - zaznaczył.