Zakończyło się trwające od piątku głosowanie w Rosji. Komisja wyborcza poinformowała, że po przeliczeniu połowy głosów Putin otrzymał 87,3 proc. Jak skomentował Biały Dom, nie były to oczywiście wybory wolne i uczciwe. Doszło w ich trakcie do różnych incydentów.

Wlewany do urn barwnik, podpalenia budek w lokalach wyborczych i antyputinowskie protesty na całym świecie. W Berlinie przed lokalem wyborczym stanęła duża figura Putinakąpiącego się w wannie pełnej krwi.

"W Rosji zamknięto lokale wyborcze po nielegalnym przeprowadzeniu wyborów na terytorium Ukrainy, braku wyboru dla wyborców i braku niezależnego monitoringu OBWE. To nie tak wyglądają wolne i uczciwe wybory" - napisał brytyjski minister spraw zagranicznych David Cameron na platformie X.

Przypomnijmy, że Putin stanął przeciwko trzem kandydatom, którzy nie krytykowali ani jego rządów, ani inwazji na Ukrainę.

Komentując wyniki sondażu exit poll, prezydent Zełenski w swoim wieczornym przemówieniu wideo stwierdził, że „rosyjski dyktator symuluje kolejne wybory” oraz że Putin „ma wystarczająco dużo władzy, aby rządzić wiecznie”. I dodał: „Nie ma i nie może być legitymizacji imitowania wyborów. Osoba ta powinna stanąć przed sądem w Hadze. Właśnie to musimy zapewnić.”