W 23 z 27 głównych włoskich miast obowiązuje w środę najwyższy stopień alarmu z powodu upałów. To rekord tego lata. Temperatury przekraczające miejscami 40 stopni panują w prawie wszystkich częściach kraju, od północy po wyspy na południu.

Czerwony alert został wprowadzony przez Ministerstwo Zdrowia w Ankonie, Bari, Bolonii, Brescii, Cagliari, Campobasso, Katanii, Civitavecchi, Florencji, Frosinone, Latinie, Mesynie, Neapolu, Palermo, Perugii, Pescarze, Rieti, Rzymie, Trieście, Turynie, Wenecji, Weronie i Viterbo. W wielu miastach będzie on dalej przedłużany.

Na liście tej nie ma Mediolanu, Bolzano, Genui i Reggio Calabria, gdzie alarm ma niższy, drugi stopień.

Najczęściej czerwony alert upałowy wprowadzany jest w Rzymie i Rieti - od początku lata ogłaszano go już 10 razy.

Najgoręcej jest na Sardynii. Utrzymujący się nad Włochami antycyklon afrykański Charon przyniósł na wyspę temperaturę powyżej 47 stopni. Zanotowano ją w rejonie Cagliari.

Na 80 proc. obszaru Sardynii jest powyżej 40 stopni.

W kraju w związku z zagrożeniem dla zdrowia dla całej populacji, nie tylko osób najsłabszych, powtarzane są apele o to, aby, o ile nie jest to konieczne, nie wychodzić w porze największych upałów.

W stan gotowości postawiona jest służba zdrowia i opieka społeczna.

Podczas gdy obecna fala upałów jeszcze nie mija, meteorolodzy już zapowiadają na przyszły tydzień jej kolejne uderzenie.

Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)

sw/ tebe/