W Czechach o godz. 14 w sobotę zakończyło się w sobotę głosowanie w wyborach prezydenckich. Obserwatorzy są zdania, że żaden z ośmiorga kandydatów nie uzyska ponad 50 proc. większości i potrzebna będzie druga tura wyborów za dwa tygodnie.

Największe szanse na przejście do drugiej tury mają były szef sztabu generalnego i szef Komitetu Wojskowego NATO, emerytowany generał Petr Pavel oraz były premier Andrej Babisz.

W Czechach nie są organizowane sondaże exit poll, ale Czeski Urząd Statystyczny, który odpowiedzialny jest za liczenie głosów i publikację wyników obiecuje wstępne dane około godziny 17. O godz. 19 powinno być nieoficjalnie wiadomo, jakim poparciem cieszyli się poszczególni kandydaci.

Wcześniej opublikowane zostaną dane cząstkowe z okręgów wyborczych, w których głosy będą już przeliczone. Dane te obarczone są dużym błędem, ponieważ najpierw docierają wyniki z mniejszych lokali i okręgów, a wyniki z dużych miast liczone są później.

Niektóre redakcje zapowiadają publikację bieżących wyników, uwzględniające dodatkowo obliczenia statystyczne bazujące na wynikach wyborów w poprzednich latach.

W gronie możliwych uczestników drugiej tury wyborów wymieniana była także ekonomistka, była rektor Uniwersytetu Przyrodniczego w Brnie Danusze Nerudova, ale według obserwatorów jej kampania straciła już początkowy impet. Pozostali czterej kandydaci nie powinni zebrać więcej niż po kilka procent głosów.

Wstępne, cząstkowe wyniki wyborów prezydenckich: będzie II tura, prowadzą Babisz i Pavel

Po przeliczeniu głosów z ponad 44 proc. komisji wyborczych w Czechach potrzebna będzie druga tura wyborów prezydenckich. Za dwa tygodnie o urząd prezydenta Czech konkurować będą, jak wszystko na to wskazuje, były premier Andrej Babisz oraz był szef sztabu generalnego i były szef Komitetu Wojskowego NATO Petr Pavel.

Po przeliczeniu tej części głosów w zakończonych w sobotę dwudniowych wyborach na Babisza oddano 38,4 proc., a na gen. Pavla 32,12 proc.

Z pozostałych kandydatów ekonomistka i była rektor Uniwersytetu Przyrodniczego w Brnie Danusze Nerudova uzyskała niespełna 14 proc. głosów. Pozostali kandydaci otrzymali od 6 proc. do mniej niż jednego procenta głosów.

Dotychczas obliczona frekwencja wyniosła 67,27 proc. Oznacza to, że jest wyższa niż w wyborach przed pięcioma laty.

Z Pragi Piotr Górecki (PAP)