Postępy czynione przez Rosję w Donbasie są "nierówne", a jej wojska posuwają się co najmniej z dwutygodniowym opóźnieniem względem zakładanych celów - powiedział we wtorek przedstawiciel Pentagonu.
"Rosja jest spokojnie dwa tygodnie lub może nawet więcej spóźniona względem tego, gdzie chciałaby być" - powiedział oficjel podczas wtorkowego briefingu na temat sytuacji na froncie rosyjsko-ukraińskim.
Jak dodał, postępy rosyjskich wojsk są "powolne i nierówne", a tereny na wschodzie Ukrainy stale przechodzą "z rąk do rąk". Według urzędnika, Ukraińcy powstrzymali dwie rosyjskie próby ataków z Iziumu na południe w stronę Donbasu. Resort potwierdził zajęcie przez Rosjan miasta Popasna w obwodzie ługańskim.
Urzędnik dodał też, że Rosjanie wciąż nie osiągnęli przewagi w powietrzu, a ich samoloty rzadko wkraczają w ukraińską przestrzeń powietrzną w obawie przed ukraińskimi systemami obrony przeciwlotniczej. Ocenił, że Rosjanie przeprowadzają ok. 300 misji powietrznych dziennie, lecz głównie atakując z dystansu.
Przedstawiciel Pentagonu poinformował, że we wtorek dostarczony na Ukrainę zostanie pierwszy z 11 dodatkowych śmigłowców Mi-17, pierwotnie przeznaczonych dla afgańskiej armii. Dostarczono też 89 z 90 haubic M777 i przeszkolono w ich obsłudze 370 ukraińskich żołnierzy. Część z dział już jest wykorzystywana na froncie.