Nie ma żadnej różnicy między niewielkim i pełnowymiarowym wtargnięciem na Ukrainę - oświadczył w czwartek szef ukraińskiego MSZ Dmytro Kułeba, odnosząc się do słów prezydenta USA Joe Bidena. Agresja jest albo jej nie ma - dodał.

"Nie ma żadnej różnicy między niewielkim wtargnięciem i pełnowartościowym wtargnięciem. Nie można być w połowie najechanym czy w połowie agresywnym. Agresja albo jest albo jej nie ma" - powiedział Kułeba podczas briefingu.

Zaznaczył, że faktem jest, iż od 2014 roku trwa agresja Rosji przeciwko ukraińskiemu państwu. Ocenił, że wojskowego najazdu nie można dzielić na mały i duży. "Rosja już jest na terytorium Ukrainy, Rosja już zabija ukraińskich żołnierzy" - podkreślił, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.

"Nasze stanowisko (...) jest bardzo proste: Rosja jest zdolna do działania nielinearnego, ale błędy 2014 roku nie mają prawa się powtórzyć" - dodał. "I dlatego nie przyjmiemy żadnych prób - jeśli takie będą - wyjaśniania Ukrainie, że nie należy czegoś robić, by powstrzymywać Rosję... To wszystko już przeszliśmy. Wszystkie te lekcje historii odrobiliśmy" - zaznaczył ukraiński minister spraw zagranicznych.

"I nie będziemy znowu płacić krwią swoich obywateli za brak zdolności ze strony naszych partnerów do szybkiego i dokładnego wyciągania wniosków w sprawie działań Rosji" - zapowiedział Kułeba.

Podkreślił, że nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że USA i osobiście prezydent Joe Biden wspierają Ukrainę, ani co do tego, że wspierają Ukrainę nie tylko słowami, ale też konkretnymi działaniami. Nie wątpi też w to, że w przypadku rozpoczęcia aktywnych bojowych działań USA i UE nie będą mieć innego wyboru niż zastosowanie ostrych sankcji wobec Rosji - pisze Interfax-Ukraina.

Minister spraw zagranicznych wyraził również przekonanie, że USA są gotowe do wsparcia Ukrainy w obliczu ekonomicznych wyzwań, które pojawiają się w związku z eskalacją ze strony Rosji. Moskwa nie tylko grozi bronią, ale jednocześnie eskaluje paniczne nastroje, aby rozchwiać ukraińską gospodarkę, wystraszyć inwestorów - uważa Kułeba.

Oświadczył, że jest gotowy do spotkania ze swoimi odpowiednikami z USA i Rosji, Antonym Blinkienem i Siergiejem Ławrowem, jeśli szef rosyjskiej dyplomacji się na to zgodzi.

Z Kijowa Natalia Dziurdzińska (PAP)