Szef rządu wspólnoty autonomicznej Katalonii Pere Aragones ogłosił w piątek, że władze tego regionu zamierzają zorganizować ponowne referendum w sprawie secesji od Hiszpanii. Zapowiedź przeprowadzenia plebiscytu zbiega się z czwartą rocznicą nielegalnego referendum niepodległościowego.
Aragones, kierujący rządem zdominowanym przez separatystów, stwierdził podczas piątkowego wystąpienia w Barcelonie, że w bliżej nieokreślonym czasie dojdzie do powtórzenia plebiscytu.
“Jest on nieunikniony i nie ma od niego odwrotu. Będziemy naciskać podczas negocjacji z państwem (hiszpańskim – PAP) na organizację takiego referendum, bez żadnych ustępstw” - powiedział premier Katalonii.
Według Aragonesa prędzej czy później “mieszkańcy Katalonii powrócą do urn wyborczych w referendum”.
Madrycki dziennik “La Razon” przypomina w piątek, że deklaracje premiera Katalonii dotyczące dążeń do secesji regionu mają miejsce kilkanaście godzin po protestach w centrum Barcelony z okazji wizyty króla Filipa VI na miejscowych targach. Manifestanci skandowali tam wrogie monarchii okrzyki, a kilku z nich spaliło flagę Hiszpanii.
Tymczasem w piątek portal Voz Populi podał, że rząd Katalonii poprzez różnego rodzaju działania wydaje w ciągu roku na popieranie idei separatyzmu około 1 mld euro, m.in. na promocję organizacji oraz instytucji promujących secesję tego regionu od Hiszpanii.