Samodzielna węgierska akcja ratunkowa wyruszy do Kabulu, by wydostać z Afganistanu przebywających tam Węgrów – zapowiedział w środę wiceminister spraw zagranicznych Węgier Levente Magyar na konferencji prasowej.

Magyar nie powiedział konkretnie, ilu Węgrów przebywa obecnie w Afganistanie oprócz grupy 26 specjalistów, którzy ochraniali ambasadę Holandii w Kabulu i którzy przylecą do Europy samolotem innego kraju.

Zapewnił jednak, że wszyscy Węgrzy, którzy zostaną przetransportowani w ramach węgierskiej akcji, zmieszczą się w jednym samolocie. „Nikogo nie zostawimy” – zaznaczył, dodając, że akcja jest już organizowana.

Magyar powiedział, że Węgry mogą także pomóc w wywiezieniu Afgańczyków, którzy uczestniczyli w węgierskiej misji w Afganistanie jako „towarzysze węgierskich żołnierzy”, oraz ich najbliższe rodziny.

Według niego takich Afgańczyków może być kilkuset, „znamy ich, oni rzeczywiście są w śmiertelnym niebezpieczeństwie i ich wydostanie jest naszym moralnym obowiązkiem”.

Magyar po raz kolejny skrytykował sposób kończenia misji wojskowej w Afganistanie i powiedział, że teraz to, kogo uda się wydostać z Afganistanu, zależy od dobrej woli talibów. "Jesteśmy zdani na dobrą wolę tych, przeciwko którym przez 20 lat walczyliśmy" - zaznaczył wiceszef MSZ Węgier.