Samolot niemieckich linii lotniczych Lufthansa z około 130 osobami ewakuowanymi z Afganistanu wylądował w środę rano we Frankfurcie nad Menem. Tego dnia do Niemiec ma wyruszyć kolejny lot ewakuacyjny ze 139 osobami na pokładzie.

Ofensywa afgańskich postępowała w szybkim tempie i w niedzielę po opanowaniu Kabulu praktycznie przejęli oni władzę w kraju. Wiele krajów - w tym Niemcy - stara się jak najszybciej ewakuować swoich rodaków i Afgańczyków, którzy pracowali dla sił zbrojnych innych krajów lub organizacji międzynarodowych, a teraz obawiają się akcji odwetowych ze strony islamistów.

Bundeswehra uruchomiła we wtorek most powietrzny w celu ratowania Niemców i Afgańczyków. Samolot transportowy przewiózł około 130 osób z Kabulu do stolicy sąsiedniego Uzbekistanu, Taszkentu. Stamtąd wyczarterowanym airbusem Lufthansy ewakuowani udali się do Frankfurtu nad Menem - informuje agencja dpa.

W nocy z poniedziałku na wtorek pierwszy niemiecki samolot przetransportował ewakuowanych z Kabulu do Uzbekistanu; ze względu na trudne warunki na lotnisku w afgańskiej stolicy było to tylko siedem osób. Samolot transportowy A400M krążył wcześniej przez pięć godzin nad kabulskim lotniskiem, które zostało zamknięte z powodu panującego na nim chaosu.

Trzeci samolot Bundeswehry wylądował we wtorek wieczorem w Taszkencie - 139 ewakuowanych osób ma odlecieć nim w środę do Niemiec. Tego samego dnia mają wystartować cztery kolejne loty do Kabulu.

"Będziemy ewakuować tak długo, jak to będzie możliwe" - zapewniło niemieckie ministerstwo obrony na Twitterze.