Co najmniej trzy pociski rakietowe zostały wystrzelone z Libanu w kierunku północnych terenów Izraela, ale spadły one do Morza Śródziemnego, nie czyniąc żadnych szkód - poinformowała w czwartek izraelska armia.

Wiadomość tę potwierdziły także libańskie źródła wojskowe, ale nie wiadomo, kto jest odpowiedzialny za ten atak. Jak pisze agencja AFP, powołując się na źródła, libański ruch zbrojny Hezbollah nie był zaangażowany w tę akcję.

Rakiety wystrzelono z rejonu Qlayleh na północ od miasta An-Nakura, w pobliżu granicy z Izraelem.

W Izraelu nie uruchomiono syren ostrzegawczych, które izraelska obrona powietrzna włącza w przypadku rakiet zagrażających obszarom zamieszkanym.

Tymczasem palestyńskie ministerstwo zdrowia podało, że bilans czterech dni starć to 103 ofiary śmiertelne, w tym 27 dzieci oraz 580 osób rannych.