Władze Hiszpanii nie przedłużą obowiązującego od końca października ubiegłego roku stanu zagrożenia epidemicznego, na podstawie którego w całym kraju obowiązują restrykcje sanitarne - ogłosił we wtorek premier Pedro Sanchez.

Szef rządu przypomniał, że przepisy dotyczące stanu zagrożenia przewidują, że potrwa on najdłużej do 9 maja.

Podczas konferencji prasowej w Madrycie Sanchez powiedział, że decyzja o zniesieniu stanu zagrożenia ma związek ze spodziewanym cofaniem się pandemii Covid-19 dzięki kampanii szczepień.

Sanchez przypomniał, że na podstawie zatwierdzonego w październiku 2020 roku stanu zagrożenia epidemicznego wspólnoty autonomiczne Hiszpanii mogą utrzymywać godzinę policyjną, a także obostrzenia dotyczące korzystania przez obywateli z przestrzeni publicznej. Umożliwiają też, jak dodał, ogłaszanie przez regiony kordonów sanitarnych w gminach o wysokiej liczbie infekcji.

Szef rządu odnotował, że przepisy te są jednak mniej restrykcyjne niż pierwszy stan zagrożenia epidemicznego, który obowiązywał w Hiszpanii pomiędzy marcem a czerwcem 2020 roku. Wówczas obywatele mieli zakaz opuszczania domów bez ważnego powodu, np. konieczności wyjścia do pracy.

Premier centrolewicowego rządu zapowiedział, że w kwietniu zwiększy się rytm szczepień w całym kraju wraz ze wzrostem dostaw szczepionek. Dodał, że co tydzień miejscowe służby medyczne mają odbierać 1 mln dawek.

W ocenie Sancheza do września do Hiszpanii dotrze łącznie 87 mln dawek szczepionek przeciwko koronawirusowi, a już w sierpniu miałoby, zdaniem premiera, nastąpić zaszczepienie 70 proc. obywateli tego kraju.

Dotychczas resort zdrowia szacował, że osiągnięcie takiego odsetka zaszczepionych, obejmujący łącznie 33 mln Hiszpanów, będzie możliwe dopiero we wrześniu.