Po tygodniu rekordowo wysokiej śmiertelności z powodu Covid-19 i utrzymującego się na wysokim poziomie przyrostu nowych zakażeń sobota była dniem, gdy odnotowano 1978 zgonów i 43 515 nowych infekcji. To o połowę mniej niż np. 31 marca, gdy zmarło aż 3896 osób.

W całej Brazylii sytuacja jest katastrofalna. W 18 z 27 stanów zajętych jest 90 proc. łóżek na oddziałach intensywnej terapii, przeznaczonych dla pacjentów z Covid-19. W siedmiu stanach odsetek ten wynosi od 84 proc. do 89 proc.

Całkowita liczba zgonów z powodu Covid-19 wzrosła w ciągu ostatnich 24 godzin do 330 193. Liczba wszystkich zakażeń koronawirusem od początków epidemii sięga już 12 mln 953 tys. - podało w sobotę ministerstwo zdrowia.

Niższe wskaźniki śmiertelności i zapadalności na Covid-19 wynikają z okresu świątecznego, gdy dane przesyłane są do ministerstwa zdrowia z pewnym opóźnieniem, ale nawet przy uwzględnieniu tego czynnika, widać, że liczba zgonów zmalała - pisze Reuters.

W czwartek - dla porównania - federalne ministerstwo zdrowia informowało, że w ciągu doby w kraju zmarło 3769 Brazylijczyków, a liczba nowych zakażeń koronawirusem wyniosła 91 097. Brazylia jest drugim po USA krajem świata najmocniej zaatakowanym przez Covid-19. Mocno dają się tam we znaki nowe odmiany koronawirusa.

W największym mieście kraju i zarazem jego stolicy gospodarczej - Sao Paulo, aż 64 proc. zakażeń spowodowała w marcu nowa odmiana koronawirusa, która jest znacznie groźniejsza niż poprzednie warianty i jest oznaczona jako wirus typu P1 (P 1). Wariant ten pochodzi ze stolicy Amazonii, Manaos, gdzie epidemii towarzyszy najwyższy w kraju wskaźnik śmiertelności wśród chorych.

W dawnej stolicy Brazylii, Rio de Janeiro, P1 odpowiada za 84 proc. zakażeń.

Marzec był dla Brazylii najbardziej tragicznym miesiącem od wybuchu epidemii: w ciągu 31 dni tego miesiąca zmarło wskutek zakażenia koronawirusem ponad 66 tysięcy osób. To liczba dwukrotnie większa niż w lipcu 2020 roku, kiedy to odnotowano ubiegłoroczny rekord zgonów z powodu Covid-19 – ponad 32 tys.