Powstaje wrażenie, że Aleksiej Nawalny jest powoli zabijany w kolonii karnej - ocenili rosyjscy obrońcy praw człowieka. Zaapelowali, by odwiedziła go rzeczniczka praw człowieka Tatiana Moskalkowa. Media prorządowe utrzymują zaś, że Nawalnemu nic nie dolega.
Doniesienia na temat Nawalnego napływające z kolonii karnej w Pokrowie, gdzie odbywa wyrok "budzą poważny niepokój" - oświadczyli obrońcy praw człowieka w liście opublikowanym w piątek. "Powstaje wrażenie, że jest tam powoli zabijany. Nieokazywanie adekwatnej pomocy lekarskiej i faktyczne pozbawianie snu stanowi bez wątpienia torturę i nieludzkie traktowanie" - oświadczyli autorzy listu.
Ich zdaniem rzeczniczka praw człowieka Federacji Rosyjskiej Tatiana Moskalkowa powinna bezzwłocznie odwiedzić Nawalnego w kolonii karnej i wysłuchać go, a także uczynić wszystko, by opozycjonista otrzymał pomoc lekarską.
Tymczasem kolonię karną w Pokrowie w obwodzie włodzimierskim odwiedziła Maria Butina, która w 2019 roku została skazana przez sąd w Waszyngtonie na 1,5 roku więzienia po przyznaniu się do udziału w spisku przeciwko USA. Butina, która po wyroku została deportowana do Rosji, jest teraz prezenterką prorządowej telewizji RT. Po wizycie w Pokrowie Butina oceniła, że ten zakład karny "przypomina obóz pionierski", a Nawalny nie wygląda na człowieka pozbawianego snu. Dodała, że inni więźniowie skarżą się na zachowanie opozycjonisty.
Butina zasiada w radzie eksperckiej przy urzędzie Moskalkowej. Rzeczniczka praw człowieka uznała ją bowiem za osobę użyteczną w obronie praw Rosjan za granicą.
Prokremlowski portal internetowy Life.ru opublikował w piątek nagrania wideo, na których - jak twierdzi - widać Nawalnego w kolonii karnej. Materiały te - oświadczył portal - są "realnymi świadectwami pobytu opozycjonisty" w kolonii karnej, "znacznie odróżniającymi się od tego, na co Nawalny skarży się na portalach społecznościowych". Life.ru oświadczył, że na nagraniach widać, że Nawalny chodzi "pewnym krokiem" i określił opozycjonistę jako "bezczelnego symulanta".
Nawalny w środę ogłosił głodówkę w kolonii karnej, domagając się dopuszczenia do niego lekarza i zaprzestania budzenia go w nocy co godzinę podczas sprawdzania jego obecności jako więźnia "skłonnego do ucieczki".