Europa to nie może być dyktat silniejszych. Chcemy zaproponować kontrofertę siłom, które odcinają się od wspólnego dorobku tradycji Europy - mówił w czwartek w Budapeszcie premier Mateusz Morawiecki.

W czwartek premier Mateusz Morawiecki, premier Węgier Viktor Orbán oraz przewodniczący partii Liga Matteo Salviniego wydali w Budapeszcie oświadczenie.

Potrzebny jest renesans Europy

My chcemy reprezentować szerokie spektrum poglądów i chcemy reprezentować ludzi. Dlatego, kiedy dzisiaj jest mowa o konferencji przyszłość Europy, z której wiele poglądów - a szczególnie tradycyjne, chrześcijańskie poglądy, prorodzinne poglądy są wykluczane - to rozmawialiśmy tutaj właśnie o tym, żeby myśleć o pewnym intelektualnym podglebiu, które będzie tworzyło przyszłość Europy, renesans Europy

- powiedział premier Morawiecki.

"Potrzeba dzisiaj takiego programu odbudowy, ale też renesansu Europy, jej wartości, o które możemy się oprzeć" - dodał.

Według szefa polskiego rządu pod takimi wartościami podpisać mogłoby się wiele zwykłych rodzin - włoskich, węgierskich, polskich, ale też rodzin z innych krajów.

"Mogłoby uznać je jako swoje. Normalność, spokój, nie żadne rewolucje światopoglądowe, tylko praca, praca dla dobra rodziny, dla dobra państw narodowych, obrona kultury Europy, obrona tradycyjnych europejskich wartości" - mówił polski premier w Budapeszcie.

Przypomniał, że mitologicznym obrazem jest uprowadzenie księżniczki Europy przez Zeusa, pod postacią byka.

Dzisiaj widzimy, że Europa jest na takim rozdrożu, że ona utraciła w pewnym stopniu swoje korzenie i właśnie chcemy pomóc jej w odbudowie tych korzeni, bo są siły na kontynencie, które próbują uwieść Europę i ją porwać w nieznane, które obawiamy się jest czymś obcym rzeczywistej, prawdziwej, chrześcijańskiej kulturze europejskiej

- ocenił premier Morawiecki.

Europa nie może być dyktatem silniejszych

"Europa to nie może być dyktat silniejszych, dzisiaj większych silniejszych" - mówił premier Morawiecki. Dodał, że chciałby, wspólnie z Orbánem i Salvinim, zaoferować kontrofertę.

Siły, które odcinają się od wspólnego dorobku tradycji Europy, szacunku do rodziny, suwerennego państwa, godności człowieka, szacunku dla prawdy, prawa narodów do samostanowienia - to są siły, którym chcemy zaproponować pewną kontrofertę

- mówił Morawiecki.

Zaapelował o dialog i solidarność międzyeuropejską na rzecz wspólnych wartości.

"Wierzymy w to, że wiele państw europejskich, wiele narodów, duża część tych narodów będzie w stanie również z nami wejść w ten dialog. Chcemy ten dialog otworzyć. Chcemy być otwarci na ten dialog w najbliższych miesiącach, w najbliższych kwartałach" - podkreślił.

Morawiecki dodał, że przyjaźń włosko-węgiersko-polska jest "bardzo mocna, jest scementowana, ale jednocześnie bardzo otwarta na tworzenie pewnej nowej oferty dla Unii Europejskiej - silnej siłą państw suwerennych (...)."

Integracja Europejska może dalej się rozwijać, ale nie można zaniedbać jej korzeni

"Integracja Europejska może dalej się rozwijać, ale żeby jej owoce były zdrowe, nie możemy zaniedbać korzeni, z których integracja europejska wyrasta" - mówił w czwartek premier Mateusz Morawiecki po spotkaniu z przywódcami Węgier i Włoch w Budapeszcie.

To także pogłębiona integracja europejska w tych wymiarach, które są potrzebne, ale szanująca jednocześnie narodową suwerenność, wolność jednostek, ale również - i to przede wszystkim - szanująca rzeczywiste, prawdziwe, realne europejskie wartości, jak rodzina, godność jednostki, tradycyjne wartości, jak chrześcijaństwo, obrona tych wartości przed różnymi innymi kulturami, jeśli można tak powiedzieć, które z zewnątrz, spoza Europy, ale także z wewnątrz Europy próbują te wartości atakować

- wyliczał Morawiecki.

"Spotkaliśmy się tutaj w Budapeszcie, bo wierzymy w przyszłości Europy, wierzymy w przyszłość Unii Europejskiej, wierzymy w to, że możemy budować wspólną drogę przed Europą" - dodał.

Zapewnił, że integracja Europejska "może dalej się rozwijać". "Ale, żeby jej owoce były zdrowe, nie możemy zaniedbać korzeni, z których integracja europejska" - podkreślił szef polskiego rządu.