Chciałem i chcę zeznawać przed komisjami śledczymi; wbrew kłamliwej kampanii insynuacji i pomówień nigdy nie zamierzałem uchylać się od tego obowiązku – podkreślił b. minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro w liście skierowanym do marszałka Sejmu Szymona Hołowni, który opublikował portal "DoRzeczy".

Portal podał we wtorek, że Zbigniew Ziobro postanowił przeciąć wszelkie spekulacje i napisał list do marszałka Sejmu Szymona Hołowni, w którym zapewnił, że chce stawić się przed komisjami śledczymi i nie miał zamiaru uchylać się od tego obowiązku. B. minister sprawiedliwości poprosił Hołownię o "niezwłoczne powołanie w ramach prac komisji biegłych lekarzy celem wydania opinii".

Ziobro chce zeznawać przed komisjami śledczymi

W liście Ziobro oświadcza, że chciał i chce zeznawać przed komisjami śledczymi. "Wbrew kłamliwej kampanii insynuacji i pomówień nigdy nie zamierzałem uchylać się od tego obowiązku. Zamierzam w wyczerpujący sposób przedstawić podejmowane przeze mnie działania jako Ministra Sprawiedliwości Prokuratora Generalnego, w zakresie, w jakim pozostają w zainteresowaniu komisji. Mam ku temu silny dodatkowy powód, gdyż zawsze działałem zgodnie z prawem, a w wielu przypadkach moje decyzje zwiększały bezpieczeństwo Polaków" - podkreślił b. minister sprawiedliwości.

Ziobro napisał też m.in, że informacje, które przedstawi, powinny dotrzeć nie tylko do członków komisji. "Przede wszystkim powinni się o nich dowiedzieć polscy obywatele, którzy są obecnie poddawani manipulacjom, a czasami wręcz okłamywani przez wysokiej rangi przedstawicieli obecnej koalicji rządzącej" - zaznaczył Ziobro.

Jak stwierdził o tym, że chce stawić się przed sejmowymi komisjami mówił wielokrotnie. "Natomiast po rozpoczęciu intensywnego leczenia onkologicznego, które wyłączyło mnie z aktywności publicznej, w sposób jednoznaczny deklarowali to, na moją prośbę, posłowie Suwerennej Polski" - dodał.

Ziobro o swojej chorobie nowotworowej

"Po zdiagnozowaniu u mnie zaawansowanego raka przełyku i pierwszych przerzutów do części żołądka musiałem stawić czoła śmiertelnej chorobie. Chorobie, której statystyki przeżywalności są dramatycznie niskie i w przygniatającej większości przypadków, nawet mimo intensywnego leczenia i zaangażowania najnowszej medycyny, kończy się ona śmiercią. Podjąłem nierówną walkę, mając wsparcie wspaniałych lekarzy i personelu medycznego szpitala, w którym zostałem hospitalizowany. Czułem także życzliwość wielu Polaków przesyłających mi słowa wsparcia, a zwłaszcza tych, którzy kierowali w mojej intencji modlitwy. Jestem im za to szczerze wdzięczny" - napisał lider Suwerennej Polski.

Dodał, że w naszym kręgu kulturowym, a także zgodnie z polską konstytucją, każdy chory ma prawo się leczyć. "Dotyczy to zwłaszcza osób ciężko chorych, które walczą o życie. To wyznacznik naszej cywilizacji, naszego człowieczeństwa. Niestety, mimo śmiertelnej choroby stałem się celem ataków i medialnej nagonki, jakobym chorobę symulował i chciał uniknąć zeznań przed komisjami śledczymi" - zaznaczył Ziobro.

B. minister podziękował też marszałkowi Hołowni i wicemarszałkowi Sejmu Piotrowi Zgorzelskiemu (PSL) za słowa prawdy co do jego stanu zdrowia. "Różnimy się poglądami w wielu sprawach, w niektórych w sposób fundamentalny i zasadniczy. Zapewne też przyszłość przyniesie ostre, a może nawet bardzo ostre, polityczne spory między nami. Jednak przy wszystkich tych różnicach Panów postawa mocno różni się od niegodziwych zachowań, które opisałem w uzasadnieniu niniejszego wniosku. Pozwala to mi wierzyć, że wielu ludzi funkcjonujących pod różnymi barwami w polskiej polityce wciąż uznaje kulturowy kanon naszej cywilizacji. Nakazuje on nie wykorzystywać nieszczęścia śmiertelnej choroby jakiegokolwiek człowieka do prowadzenia przeciwko niemu, a tym bardziej leczącym go lekarzom, kłamliwych kampanii, przed którymi chory z obiektywnych względów nie może się bronić" - podkreślił Ziobro. (PAP)

ero/ godl/