Były prezes Orlenu Daniel Obajtek zapowiedział zawiadomienie prokuratury po ujawnieniu stenogramów z rozmów nagranych w jego gabinecie. „To kolejna próba zohydzenia mojej osoby” – napisał w serwisie X. Według zapisu dziennikarz Piotr Nisztor prosił Obajtka o pracę dla żony i ojca.

Daniel Obajtek, były prezes koncernu paliwowego Orlen, odniósł się w czwartek wieczorem do informacji Onetu na swój temat. Portal ujawnił treść nagranej w podsłuchach rozmowy, jaką Obajtek przeprowadził z dziennikarzem Piotrem Nisztorem pod koniec czerwca 2018 r. Na podstawie swoich źródeł Onet podał, że w gabinecie Obajtka zamontowało podsłuch krótko po tym, gdy w lutym 2018 r. został szefem koncernu. "Pluskwa miałaby zostać założona z inicjatywy CBA przez jednego ze współpracowników tajnej policji zatrudnionego w Orlenie. Chodziło o to, by zebrać materiały na Obajtka i zwyczajnie go sprawdzić, mieć na niego +trzymanie+" - napisano w materiale Onetu.

Przychodzi Nisztor do Obajtka

Na nagraniach zarejestrowana została m.in. rozmowa na temat pracy dla rodziny dziennikarza PiotraNisztora. "Na prośbę Piotra Nisztora z +Gazety Polskiej+, dziennikarza sprzyjającego PiS-owi, o pomoc w znalezieniu pracy dla żony, szef Orlenu odpowiada: +My o nią zadbamy i się zaopiekujemy. Tak samo z ojcem+" - napisał Onet.

W materiale opisano też fragment rozmowy, w której Nisztor rewanżuje się sensacyjnymi ustaleniami w sprawie afery GetBack. "W wielkim zaufaniu mówi Obajtkowi, że ma nagranie, z którego wynika, że o aferze [GetBack - PAP] wiedzieli wcześniej czołowi politycy prawicy, w tym ojciec premiera Morawieckiego. Gdy Obajtek dowiaduje się o istnieniu nagrania uderzającego w Morawieckich, prosi Nisztora o jego przekazanie. Szef Orlenu wyjaśnia, że nagranie jest potrzebne, +by tych sk***ów w końcu na smycze pozawiązywać+" - podał Onet. Ustalił również, że Obajtek o akcji CBA dowiedział się po wielu miesiącach od założenia podsłuchu. Wtedy "udawał, że o niczym nie wie, pluskwy nie usuwał".

Obajtek reaguje na nagrania swojego nepotyzmu

Były szef Orlenu we wpisie w serwisie X w reakcji na te informacje napisał w czwartek wieczorem, że złoży zawiadomienie do prokuratury. Założenie mu podsłuchu i informacje w mediach na ten temat określił jako patologię. "Nielegalne nagrywanie prezesa największej spółki w Polsce i regionie, w jego gabinecie jest patologią samą w sobie" - napisał i dodał: "Ale przekazywanie tych nagrań +dziennikarzom+ to już skrajna patologia i zaprzeczenie wszelkich zasad funkcjonowania kraju, służb, instytucji. Przez ostatnie lata próbowano mnie zniszczyć, a teraz widać, jak wielka była tego skala. Tylko dlatego, że budowałem silną polską firmę. To potężny atak na mnie i kolejna próba zohydzenia mojej osoby".

W piątek rano Maciej Wąsik, były wiceminister spraw wewnętrznych i administracji oraz zastępca koordynatora służb specjalnych w rządzie Zjednoczonej Prawicy, w rozmowie z Wirtualną Polską powiedział, że nie wiedział o podsłuchach w gabinecie szefa Orlenu. "Nie miałem takiej wiedzy i dalej nie mam takiej wiedzy" - powiedział. Dopytywany, kto mógł stać za nagrywaniem Obajtka, stwierdził, że "nie ma zielonego pojęcia", a gdyby było to CBA, to "na pewno musiałoby mieć zgodę sądu na taką działalność".

Były wiceszef MSWiA powiedział też: "Na miejscu Daniela Obajtka skierowałbym zawiadomienie do prokuratury".

Operacja CBA "Vampiryna"

Na początku marca Onet również informował o podsłuchiwaniu Daniela Obajtka i treści zarejestrowanych przez służby rozmów. Jak podał, podczas operacji specjalnej CBA o kryptonimie "Vampiryna" podsłuchiwane miały być rozmowy ówczesnego prezesa Orlenu i jego zaufanego człowieka, członka zarządu ds. marketingu i komunikacji Adama Buraka. W stenogramach z tych rozmów Obajtek mówił m.in. o Jacku Sasinie, który pełnił wtedy funkcję wicepremiera i ministra aktywów państwowych. Wątek rozmowy dotyczył produkcji płynu do dezynfekcji w czasie pandemii wywołanej przez koronawirusa. Sasin miał wówczas zarzucać Obajtkowi, że produkowany przez niego płyn jest zbyt drogi. W rozmowie z Adamem Burakiem Obajtek miał powiedzieć, że znalazł "sposób z Jackiem Sasinem". Jak cytował Onet, Obajtek powiedział wtedy: "Trzeba zrobić tak, żeby go za*****, k****. Żeby tymi informacjami... żeby go krew zalała. Żeby nie miał punktu zaczepienia do mojej osoby, słuchaj [...] oni chcą mnie wykończyć teraz."

W lutym 2021 r. "Gazeta Wyborcza" opublikowała inne "taśmy Obajtka". Były to nagrania zawierające zapis rozmów telefonicznych Obajtka z 2009 r., kiedy był wójtem Pcimia. Zapisane na nich zostały wtedy rozmowy Obajka z partnerami biznesowymi, które miały świadczyć o tym, że łączył pracę w gminie z działalnością biznesową, choć jako samorządowiec nie mógł tego robić.

oprac. pc
Autorka: Anita Karwowska

akar/ pemal/ ral/