Zamierzam jednostronnie wypowiedzieć list intencyjny w sprawie wniosku do ETPCz w oparciu o tzw. Raport Smoleński z kancelarią Emmerson Consulting zawarty z inicjatywy p. Antoniego Macierewicza - poinformował minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.

Sikorski wypowie list intencyjny

Sikorski przekazał we wpisie na platformie X (dawniej Twitter), że zamierza "jednostronnie wypowiedzieć list intencyjny w sprawie wniosku do ETPCz w oparciu o tzw. Raport Smoleński z kancelarią Emmerson Consulting zawarty z inicjatywy p. Antoniego Macierewicza".

"Złożenie wniosku, który nie ma nawet teoretycznych szans na powodzenie, jest narażeniem powagi państwa, a podatników na nieuzasadnione wydatki" - napisał szef resortu dyplomacji.

We wpisie Sikorski przekierowuje do czwartkowego materiału "Czarno na Białym" dziennikarza telewizji TVN24 Piotra Świerczka. Jak podkreślono na stronie TVN24, "politycy Prawa i Sprawiedliwości na pięć dni przed wyborami chcieli zaskarżyć Rosję do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka za katastrofę smoleńską. Koszt przygotowania skargi to prawie milion złotych".

Skarga na Rosję do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka

Podkreślono, że "10 października 2023 r. Minister Spraw Zagranicznych Zbigniew Rau i przewodniczący Podkomisji smoleńskiej Antoni Macierewicz podpisali list intencyjny o współpracy z doświadczonym brytyjskim prawnikiem Benem Emmersonem, który miał przygotować skargę na Rosję do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka". "Miała ona dotyczyć +odpowiedzialności Federacji Rosyjskiej za naruszenia praw człowieka popełnione w związku ze zdarzeniem lotniczym+ 10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku i uwzględnić m.in. zarzuty naruszenia art. 2 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, który dotyczy prawa do życia, oraz +naruszenia praw rodzin ofiar tego zdarzenia+" - czytamy.

"Za dostarczenie materiału dowodowego i faktografii, koniecznych do napisania skargi, odpowiedzialna - zgodnie z listem - miała być Podkomisja. Koszt usługi – złożenia skargi - którą miał ponieść budżet państwa, to ponad 213 500 euro, czyli prawie milion złotych" - podał TVN24.

Jak czytamy nowy rzecznik prasowy MSZ Paweł Wroński wskazał, że istnieje "pytanie prawne, czy jest możliwość zawierania tego typu umów z tego typu kancelarią. W MSZ istnieje bowiem komórka, która mogłaby taką skargę przygotować". Ocenił, że "szanse uzyskania pozytywnego wyniku były, nawet teoretycznie, minimalne". Wśród przyczyn wymienił "błędy dotyczące tworzenia samej tej skargi. I podstawowy problem: Rosja nie jest w tej chwili członkiem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Wystąpiła z niego".

"A to oznacza, że Rosja nie jest już Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, a ETPCz od 16 września 2022 roku nie przyjmuje takich skarg" - wskazano.

Skarga nie została złożona w ETPCz

Dziennikarz przekazał, że "o opinię na temat skargi Ministerstwo Spraw Zagranicznych poprosiło Prokuraturę Krajową - nie była ona korzystna". Z ustaleń Piotra Świerczka - jak czytamy - wynika, że "finalnie po tej opinii MSZ skarga nie została złożona w ETPCz". "Czy płatność za jej przygotowanie została zrealizowana? - Z tego, co wiem, nie – mówi rzecznik MSZ. – Ale trudno jest stwierdzić, jak wyglądają inne dokumenty dotyczące relacji między tą kancelarią a zleceniodawcami – zaznacza" - czytamy.

W TVN24 wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział, że "przychodzi czas analizy tego, co przez osiem lat robiła podkomisja smoleńska; to wszystko trzeba wyjaśnić i będą to robili eksperci". "W piątek będziemy to prezentować" - zapowiedział.

Podkomisja ds. ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej

Podkomisja ds. ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej została powołana na mocy rozporządzenia z 4 lutego 2016 r. podpisanego przez ówczesnego ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza. Jej pierwsze posiedzenie odbyło się 7 marca 2016 r.

W kwietniu 2022 r. szef podkomisji Antoni Macierewicz przedstawił raport z jej prac, który kwestionował ustalenia komisji Millera. "Przyczyną katastrofy 10 kwietnia nad Smoleńskiem był akt bezprawnej ingerencji strony rosyjskiej na statek powietrzny Tu-154M z delegacją prezydenta RP; głównym i bezspornym dowodem tej ingerencji był wybuch w lewym skrzydle na 100 m przed minięciem przez samolot brzozy na działce doktora Bodina nad terenem, gdzie nie było ani wysokich drzew, ani innych przeszkód mogących zagrozić samolotowi" – powiedział, prezentując raport, Macierewicz.

Politycy ówczesnej opozycji wielokrotnie krytykowali działalność podkomisji. W grudniu 2022 r. poseł KO Maciej Lasek, były szef Komisji Badania Wypadków Lotniczych, powiedział, że „po ponad 6 latach, wydaniu 30 mln zł publicznych środków, zniszczeniu drugiego Tupolewa, wartego ok. 70 mln złAntoni Macierewicz opublikował "pseudoraport", "z którym nie zgadza się nawet część członków podkomisji".

MON poinformował o likwidacji podkomisji ds. ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej w połowie grudnia 2023 r.