My naprawdę nie kłamiemy, natomiast tamci na kłamstwie oparli wszystkie swoje kampanie polityczne od wielu lat, na całkowitym przekręcaniu znaczenia słów; na nazywaniu czynów dobrych nadużyciami i nadużyć dobrymi czynami - mówił w niedzielę o opozycji prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Kaczyński w niedzielę wieczorem przemawiał podczas konwencji regionalnej swego ugrupowania we Włoszczowej (woj. świętokrzyskie).

Lider PiS zaznaczył, że wchodząc na konwencję został otoczony przez osoby, które protestowały przeciwko budowie zakładu utylizacyjnego, który ma przerabiać padlinę. "Takie zakłady mają jedną cechę. Powodują straszliwy wręcz smród. Wielokrotnie byłem na ziemi pilskiej i po prostu mogę z własnego doświadczenia powiedzieć, co to znaczy, jak straszliwy jest zapach, szczególnie w nocy, kiedy te zakłady działają. W ogóle nie jestem w stanie zrozumieć, jak tam ludzie mogą wytrzymać" - mowił Kaczyński.

Jak podkreślił "nie można do tego dopuścić, żeby coś takiego zostało wybudowane w mieście". "Pan Henryk Stokłosa z Piły, bo to zdaje się on to buduje, jest człowiekiem bardzo wpływowym (...), ale jak widzę, jego wpływy sięgają i tutaj. Ci którzy podejmują tego rodzaju decyzje najwyraźniej wchodzą w skład jakiegoś szerszego układu, bo decyzja jest tak skandaliczna, że tylko w ten sposób można to wyjaśnić" - mówił Kaczyński.

"Na głowie stanę, a może nawet i na uszach, żeby tej spalarni tutaj nie było" - zapewnił.

"Kiedy jestem we Włoszczowej, to nie jestem w stanie nie wspomnieć o człowieku niezwykłym, który odszedł przedwcześnie w zamachu smoleńskim, zginął tragicznie, ale który tutaj, w tym mieście, ale też w tym województwie, dokonał naprawdę ogromnej zmiany. Mówię o Przemysławie Gosiewskim" - mówił Kaczyński.

Dodał, że Gosiewski był człowiekiem, który "pokazał, że wola, ogromna pracowitość, determinacja i pomysłowość w działaniu, mogą sprawić bardzo wiele, zmienić charakter miejsca z punktu widzenia politycznego, i to nie byle jakiego miejsca, tylko całej ziemi świętokrzyskiej". "On pozostanie w historii tej ziemi, tak jak i zresztą ze względu na swoje zasługi dla naszej partii, pozostanie w historii Polski" - ocenił Kaczyński.

"Pamiętacie państwo, jaka afera wybuchła wokół peronu we Włoszczowej. On stał się niemalże symbolem nadużycia, czegoś złego, wykorzystywania przez polityków swoich możliwości do załatwiania prywatnych, bezsensownych spraw. A co się okazało już niedługo później? Że to najbardziej opłacalna inwestycja w kolejnictwie w tym województwie, a dziś jest dobudowywany jeszcze jeden peron. Krótko mówiąc, to miało głęboki sens" - wskazał Kaczyński.

Zdaniem prezesa PiS opozycja oparła "wszystkie swoje kampanie polityczne od wielu lat, na całkowitym przekręcaniu znaczenia słów". "Na nazywaniu czynów dobrych i pożytecznych nadużyciami i nadużyć dobrymi czynami. I tak to wygląda także i dziś" - dodał. (PAP)

autorzy: Marcin Jabłoński, Janusz Majewski

mja/ maj/ drag/