Chodzi przede wszystkim o to, żebyśmy nie dostali środków z KPO przed wyborami; to jest kolejny ruch w tym kierunku - tak wicemarszałek Sejmu, szef klubu PiS Ryszard Terlecki w rozmowie z portalem wPolityce.pl ocenił skierowanie przez KE do TSUE pozwu przeciwko Polsce.

Komisja Europejska zdecydowała w środę o skierowaniu sprawy przeciwko Polsce do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w związku z orzecznictwem polskiego Trybunału Konstytucyjnego z 2021 r. Chodzi o spór o prymat prawa UE nad prawem państw członkowskich.

Portal wPolityce.pl zauważył, że Komisja Europejska pozwała Polskę do TSUE za orzecznictwo polskiego Trybunały Konstytucyjnego. Portal przypomina, że sprawa dotyczy sporu o prymat prawa UE nad prawem państw członkowskich oraz zaznacza, że "KE wyraziła m.in. opinię, że TK nie spełnia już wymogów niezawisłego i bezstronnego sądu".

"Co tu mówić, Komisja Europejska i unijny establishment mnożą kolejne przeszkody do tego, żebyśmy byli zadowoleni ze współpracy z UE. Chodzi przede wszystkim o to, żebyśmy nie dostali środków z KPO przed wyborami. To jest kolejny ruch w tym kierunku" - podkreślił Terlecki.

"Myślę też, że ta afera korupcyjna, która trawi obecnie Parlament Europejski, a która lada chwila dotknie też Komisji Europejskiej, jest na tyle problemem, że będą chcieli w różny sposób ją przykryć, zatrzeć wrażenie, jakie to robi w Europie, między innymi prowadząc kolejne ataki na Polskę" - dodał wicemarszałek

Pytany, czy oznacza to, że wiąże sprawę decyzji KE wobec Polski z kwestią blokady środków z KPO, Terlecki potwierdził: "Tak i jest pytanie, czy kłopoty UE spowodują, że unijny establishment pójdzie po rozum do głowy i przestanie nękać Polskę, czy przeciwnie, uzna nękanie Polski za sposób na odwrócenie uwagi od afery korupcyjnej, która się rozwija w sposób dramatyczny".

W rozmowie padło również pytanie, czy łączyłby decyzję KE z decyzja prezydenta Andrzeja Dudy, a więc, czy ma jakiś związek ze skierowaniem przez niego nowelizacji ustawy o SN do Trybunału Konstytucyjnego.

"Nie chciałbym oceniać decyzji pana prezydenta, natomiast z pewnością KE śledzi wydarzenia w Polsce i się do nich odnosi. Skierowanie tej ustawy do TK wywołuje teraz atak na Trybunał" - powiedział Terlecki.

Przyznał jednocześnie, że "pan prezydent ma własną koncepcję polityczną i się jej trzyma". "Zobaczymy, co z tego wyniknie" - dodał szef klubu PiS.

Pytany, czy środki z KPO trafią do Polski przed wyborami, Terlecki przypomniał, że premier Mateusz Morawiecki jest w tej kwestii optymistą. "Mam zaufanie do jego opinii. Zobaczymy, czy tak rzeczywiście się stanie" - powiedział.

Na uwagę, że nie wiadomo jednak, kiedy TK zajmie się ustawą o SN, Terlecki przyznał: "Tak, dość odległy wydaje mi się ten termin wobec problemów… w ogóle wobec tej sytuacji".

Dopytywany, czy ma na myśli problemy w TK, gdyż "niedawno część sędziów podważała w ogóle to, czy Julia Przyłębska jest nadal prezesem TK", Terlecki potwierdził, że "właśnie o to chodzi". (PAP)