Jeszcze w tym roku na wyposażenie Wojska Polskiego trafią dwie amerykańskie baterie Patriot; do obsługi tej broni potrzebni są technicy z rozległą wiedzą; gwarantujemy, że taką wiedzę można pozyskać podczas szkolenia w WP - mówił w środę szef MON Mariusz Błaszczak zachęcając do wstępowania do wojska.

"Jeszcze w tym roku dwie baterie (rakietowe) Patriot trafią na wyposażenie Wojska Polskiego, a do obsługi tej broni potrzebni są technicy, którzy rzeczywiście mają rozległą wiedzę. Ale gwarantujemy, że tę wiedzę można uzyskać podczas szkolenia specjalistycznego w Wojsku Polskim" - zapewnił Błaszczak w Programie Pierwszym Polskiego Radia.

Podczas rozmowy o zainteresowaniu wstępowaniem do wojska po tym, jak 21 maja ruszył nabór do dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej, szef MON zaznaczył, że "jest to propozycja dla młodych ludzi, którzy chcą otrzymać przeszkolenie wojskowe".

Minister przypomniał, że dobrowolna służba trwa rok (1 miesiąc szkolenia podstawowego oraz 11 miesięcy szkolenia specjalistycznego), a osoby do 26 roku życia będą otrzymywały od samego początku 4 tys. 560 zł miesięcznie "na rękę", gdyż "rząd PiS wprowadził zasadę, że młodzi ludzie nie płacą podatku". Dodał, że czekają na nich "bezpłatne, fundowane przez państwo polskie kursy np. prawa jazdy" oraz kursy obsługi maszyn i patenty nurka czy skoczka spadochronowego. "A więc otwiera się bardzo szeroka gama możliwości" - zaznaczył.

Nowy rodzaj służby wojskowej

Według Błaszczaka, tylko jednego dnia złożono 1600 wniosków na 32 piknikach wojskowych w Polsce oraz w 70 punktach działających także w sobotę. Przypomniał, że wnioski można składać online i przez infolinię. Minister zachęcał do wstępowania do Wojska Polskiego w charakterze żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej. "Stworzyliśmy także nowy charakter służby - aktywną rezerwę" - dodał.

Podsumowując cele i zadania postawione przez MON, Błaszczak podkreślił, że chodzi o to, aby Wojsko Polskie liczyło 300 tys. żołnierzy, "i żeby przeszkolić jak najwięcej ludzi z obsługi broni, aby jak najwięcej ludzi było przygotowanych, żeby zareagować w sytuacji kryzysowej".

We wtorek szef MON poinformował, że rusza druga faza programu obrony powietrznej średniego zasięgu Wisła, a w związku z tym podpisał zapytanie ofertowe w sprawie sześciu baterii Patriot z radarem o polu obserwacji 360 stopni.

"Ruszamy z kontraktem na drugą fazę programu obrony powietrznej Wisła. Podpisałem już zapytanie ofertowe - Letter of request - dotyczące pozyskania trzech dywizjonów czyli sześciu baterii systemu Patriot, obejmujące radary dookólne, wyrzutnie oraz zapas pocisków rakietowych" - powiedział minister obrony, który wziął we wtorek w Warszawie udział w konferencji Defence24 Day. Dodał, że kontrakt ma zawierać także pakiet szkoleniowy i logistyczny.

System Patriot podstawą obrony powietrznej

Umowę w pierwszej z dwóch zakładanych faz w programie Wisła podpisano w 2018 r. Kontrakt wartości 4,75 mld dolarów przewiduje dostawy dwóch baterii (16 wyrzutni) Patriot z radarem o polu widzenia 120 stopni. Zestawy Patriot produkowane są przez amerykański koncern Raytheon.

Polska wybrała system Patriot jako podstawę programu obrony powietrznej średniego zasięgu Wisła w kwietniu 2015 r. Wiosną 2018 r. został podpisany kontrakt. Uzbrojeniem polskich zestawów mają być pociski PAC-3 MSE koncernu Lockheed Martin. Zestawy dla Polski mają być zintegrowane z nowym, opracowywanym dla amerykańskich wojsk lądowych systemem zarządzania polem walki IBCS firmy Northrop Grumman.

Pierwsza bateria systemu Patriot dla Polski zostanie dostarczona do Polski i weźmie udział w procedurze integracji systemu SICO (System Integration and Check-out) w październiku bieżącego roku. Druga bateria zostanie sprzedana przez producenta rządowi USA, który jest stroną umowy z rządem Polski, do końca pierwszego kwartału 2023 roku.

Autor: Mieczysław Rudy