Jeżeli PiS chce zrealizować wyrok TSUE w sprawie mechanizmu warunkowości, to jest w stanie zbudować w tym celu większość w Sejmie, nawet bez udziału Solidarnej Polski - powiedział w piątek lider Porozumienia b. wicepremier Jarosław Gowin.

Na konferencji prasowej w Kaliszu dziennikarze pytali Gowina o słowa ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, który zapowiedział, że politycy Solidarnej Polski wyznaczą "czerwone linie", po których przekroczeniu ugrupowanie opuści rząd Mateusza Morawieckiego. Ziobro zaapelował też w piątek do prezydenta Andrzeja Dudy o zwołanie Rady Gabinetowej poświęconej środowemu orzeczeniu Trybunału Sprawiedliwości UE, który oddalił skargi Polski i Węgier dotyczące mechanizmu warunkowości. Mechanizm ten uzależnia korzystanie z finansowania z budżetu Unii od poszanowania przez państwa członkowskie zasad praworządności.

"Widać wyraźnie, że Zbigniew Ziobro i Mateusz Morawiecki są jak bokserzy na ringu, z tym, że jeden z tych bokserów - Mateusz Morawiecki - ma jedną rękę związaną. Nie jest w stanie usunąć Zbigniewa Ziobry z Solidarnej Polski z koalicji rządowej" - powiedział Gowin.

Jednak - w jego ocenie - "jeżeli PiS ma rzetelną wolę, przynajmniej częściowego zrealizowania wskazań Trybunału Sprawiedliwości, to jest w stanie zbudować większość bez Solidarnej Polski".

Lider Porozumienia dodał, że wyrok TSUE nie pozbawia kraju środków unijnych. "Ten wyrok wskazuje warunki, które muszą być spełnione po to, żeby Polska sięgnęła po środki z Krajowego Planu Odbudowy" - mówił.

Według niego rozwiązania, które wymusza wyrok TSUE

są częściowo łatwe do spełnienia "i tutaj prezydent Andrzej Duda wychodzi naprzeciw części postulatów TSUE". "Ale są też postulaty, które są trudne do realizacji. Mam na myśli likwidację Krajowej Rady Sądownictwa. Uważam, że w tej sprawie rząd powinien zdecydować się na bardzo szerokie konsultacje ze środowiskami opozycyjnymi, dlatego, że wewnątrz klubu PiS nie uzyska się w tej sprawie większości parlamentarnej" – powiedział Gowin.

B. wicepremier podkreślił, że politycy Solidarnej Polski jednoznacznie zapowiadają, iż zagłosują przeciwko projektowi prezydenta Dudy. "Jeżeli rząd zdecyduje się na uczciwe rozmowy z opozycją, jeżeli ze strony komisji europejskiej pojaw się sygnał mówiący o tym, że przyjęcie projektu w wersji pana prezydenta Dudy odblokuje środki z Krajowego Planu Odbudowy dla Polski, które to środki polskiemu społeczeństwu się należą, to jestem przekonany, że taką większość przy pomocy klubów opozycyjnych PiS może osiągnąć" – ocenił Jarosław Gowin.

Gowin spotkał się w piątek w Kaliszu z działaczami partii, którzy są przedsiębiorcami. Ci mieli poinformować byłego wicepremiera o skutkach spowodowanych wprowadzeniem Polskiego Ładu.

"Przez Polski Ład zbankrutowało ponad 30 tys. małych firm, które wytwarzają 50 procent PKB" – mówił potem na konferencji prasowej Gowin. Jego zdaniem odpowiedzialność za skutki Polskiego Ładu "spada wprost na premiera Morawieckiego". "Jeżeli dzisiaj Jarosław Kaczyński sugeruje, że w ministerstwie finansów zawiązał się jakiś spisek urzędników, którzy dążyli do tego, żeby Polski Ład przyniósł złe efekty, to z góry chcę tych urzędników wziąć w obronę. Ani Jarosław Kaczyński, ani Mateusz Morawiecki nie mogą być zaskoczeni negatywnymi skutkami Polskiego Ładu" – powiedział polityk.

Zdaniem Gowina obwinianie urzędników za błędy w Polskim Ładzie jest szukaniem kozłów ofiarnych. "Obawiam się, że w ślad za słowami Jarosława Kaczyńskiego, bogu ducha winni urzędnicy poniosą konsekwencje błędów popełnionych przez samych polityków, w tym przez Jarosława Kaczyńskiego. Jeżeli dzisiaj Jarosław Kaczyński szuka piersi, w które chce uderzyć w poczuciu winy, to nie powinny to być piersi urzędników tylko powinien uderzyć się we własną pierś" – dodał.(PAP)

Autorka: Ewa Bąkowska

bak/ ann/