Ze względu na wejście w życie nowych przepisów RODO zmieniliśmy sposób
logowania do produktu i sklepu internetowego, w taki sposób aby chronić dane
osobowe zgodnie z najwyższymi standardami.
Prosimy o zmianę dotychczasowego loginu na taki, który będzie adresem
e-mail.
Było tak, że zabierałem się do pisania felietonu oinfantylnym sposobie komunikacji Donalda Tuska zopozycyjnym narodem, ale podkusił mnie diabeł izajrzałem do „Rzeczpospolitej”. Awniej tekst ooburzaniu się opozycyjnej klasy politycznej autorstwa Macieja Strzembosza: „Gdy krzyczycie okońcu świata przy każdej nadarzającej się okazji, dewaluujecie ikoniec świata, iWaszą powagę (…). Gdybyście się tak nie podniecali byle czym, wyborcy zauważyliby zapewne, jak nieskończenie śmieszny jest Suski, gdy mówi ookupacji Brukseli. Jak śmieszny jest Terlecki, gdy grozi palcem Brukseli izapowiada »drastyczne kroki«. (…) Przestańcie łaskawie oburzać się wmoim imieniu, bo to potrafię sam, nawet lepiej ibardziej malowniczo”. Właśnie to chciałem napisać, tyle że nie oopozycjonistach tak wogóle, ale otym jednym, który niósł jakąś nadzieję – ohonorowym przewodniczącym Tusku.
Dość oburzingu! Dość tweetów, bon motów, kabaretowych skeczy i jakże prawdziwego wyrażania szczerych uczuć! Donald, kurczę, opowiedz Polsce swoją narrację! Objaśnij, jaki jest – i będzie – świat, w którym żyjemy. Powiedz, jak rozumieć święte słowa o ochronie życia, jak i czy zbudować „państwo dobrobytu” na długu publicznym i jaki będzie w tym państwie udział reform społecznych Zjednoczonej Prawicy. Jak zreformujemy sądy. Powiedz, czy ulegać gender (i tu przyznać trzeba, że przynajmniej w sprawie fali uchodźców przewodniczący wypowiedział się jak rozsądny polityk: mało!). I tak dalej. Tweetoburzę zostaw Radkowi Sikorskiemu.