Część nielegalnych imigrantów, którym udało się przekroczyć granicę polsko-białoruską, wywożona jest przez pomagające im osoby w głąb Polski, a nawet do innych krajów Unii Europejskiej – wynika z informacji Straży Granicznej.

"Wczoraj zatrzymaliśmy między innymi trzy osoby, które pomagały w nielegalnym przekroczeniu granicy. Było to dwóch obywateli polskich i jeden obywatel Uzbekistanu" – powiedziała PAP w poniedziałek rzecznik Straży Granicznej ppor. Anna Michalska.

Poinformowała, że jeden z obywateli polskich prowadził samochód z niemieckimi numerami rejestracyjnymi. Wyjaśniła, że zatrzymani przez SG mężczyźni chcieli "zabrać grupę nielegalnych imigrantów z Iraku, Somalii i Libanu i wywieźć ją albo w głąb Polski, a może jeszcze dalej do innych krajów Europy".

W niedzielę funkcjonariusze Straży Granicznej udaremnili 74 próby nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusi do Polski.

Z obserwacji Straży Granicznej wynika, że grupa migrantów, która od ok. trzech tygodni koczuje na wysokości miejscowości Usnarz G., ale po stronie białoruskiej liczy ciągle od 24 do 30 osób. "W piątek widzieliśmy 28 osób, w sobotę 25, a w niedzielę widzieliśmy w ogóle bardzo mało osób, bo część z nich przebywała w namiotach" – oznajmiła Michalska.

Odpowiadając na pytanie o osoby zatrzymane w niedzielę podczas niszczenia płotu na granicy z Białorusią powiedziała, że są one "w dyspozycji policji i policja prowadzi wobec nich czynności".

Straż Graniczna zatrzymała w niedzielę 13 osób, które niszczyły zapory techniczne na granicy Polski z Białorusią. Mniej więcej w odległości około 15 kilometrów od Usnarza Górnego Straż Graniczna wspólnie z żołnierzami zatrzymała 12 Polaków i jednego Holendra, którzy niszczyli ogrodzenie z drutu kolczastego. Według SG ogrodzenie miało zostać podpięte do samochodów, a następnie rozciągnięte.